Wpis z mikrobloga

W niedziele napisał post trochę prześmiewczy że : Opóźnianie startu w Monako jest specjalnie robione by ludzie mniej przychylnie patrzeli na to GP i że podobnie zrobiono w SPA. Wtedy wszyscy myśleli że to strach przed deszczem, a chodziło o problemy ze sprzętem na torze by kierowcy wystartowali z pól. Dziwne że od razu tego nie podali albo nie było startu lotnego bo wtedy nie padało. Tak jak w większości tego spraw ludzie pierw żyją emocjami, tworzą swoje teorie spiskowe, a gdy widowisko się kończy i przychodzą wyjaśnienia to mało do kogo dociera bo większość oglada tylko relacje w TV na torze.Dziwne jest także że nagle teraz wszyscy narzekają, a rok temu byli cicho.Wygląda to na zorganizowaną akcje w celu wywarcia presji na władzach toru by zrzec się przywilejów i odprowadzać więcej kasy do budżetu FIA/LM. Oczywiście to jest tylko złudna nadzieja że gdy Monako coś zmieni to zostanie.Liberty już ma Las Vegas na ich miejsce i chce jeszcze wycisnąć te cytrynę do końca zanim wyrzuci ją do kosza.Tak samo jest ze SPA gdzie byłą farsa nie widowisko i mogli puścić wcześniej bolidy i później zrobić przerwe i zaczekać na lepszą pogodę. Zrobiono najgorzej jak można by ludzie nie dostali rekompensat i przestali tu przyjeżdzać. Dodajmy śmierć Nathalie Maillet szefowej toru, za dużo tego.
LM chce pozbyć sie torów w Europie bo bardziej opłacalne są dla nich tory w USA, Azji (Kraje Arabskie, Chiny) Bo będą płacić jeszcze więcej, a to że na torze w Katarze czy Bahrajnie widzów jest ledwo 40tys czy mniej nie ma znaczenia gdy sama opłata toru jest od 50 mln w góre.
Może to być zorganizowana akcja i tylko my widzowie, fani możemy ją powstrzymać np nie oglądając wyscigów w tamtych rejonach lub korzystać z pirackich streamów. Jednak żeby to zadziałało słupki oglądalności i sprzedaż biletów wymusiała by spaść drastycznie.


#f1