Wpis z mikrobloga

@ufos: piszesz jakby nie istniały inne kategorie. Jak dla mnie lepiej być anonimowym atencjuszem na wypoku, co tak szczególnie nikomu nie szkodzi, niż robić z siebie idiotę w realnym życiu, bądź na markowanych nazwiskiem portalach społecznościowych. W każdym drzemie jakaś cząstka ekshibicjonisty, tyle tylko, że już nieakceptowalnym społecznie stały się analogie eksponowania dupy przez pawiany. Inne realia, inne media, inne formy.
  • Odpowiedz
@Broken: to internet, tutaj wszystko łatwiej. Nie mówię, że to nie jest potrzeba akceptacji, ale to nie musi być jedyny powód. Ja siedzę na mikro nocami, bo mam taką pracę, że mogę się skupić też na pociskaniu pierdół. Jedni szukają atencji, inni lubią, jak ktoś zgadza się z ichniejszymi poglądami, kolejni znowu będą czerpali przyjemność z wywierania realnego wpływu na cudze poglądy dyskusjami. Powodów tyle, ilu ludzi.
  • Odpowiedz
@Broken: no to Ci miras odpisał "tak", bo tak zostało zadane pytanie. W sumie to nie wiem, może sama też się zaliczam do tej niedopieszczonej grupy, bo lubię dostawać plusy. Przy czym czy potrzebuję więcej akceptacji niż ta, której doświadczam w codziennym życiu? Nie sądzę żeby tutaj występowała taka zależność. Skłoniłeś mnie do zastanowienia się nad tym.
  • Odpowiedz