#anonimowemirkowyznania Mirki, mam dylemat. Mieszkam w Warszawie, zarabiam coś w połowie pomiędzy średnią krajową, a mitycznymi 15k, obecnie mieszkam w wynajmowanym mieszkaniu. Mam odłożone 200k w gotówce. Za kilka miesięcy kończy mi się umowa najmu. Czy w obecnej sytuacji na rynku mieszkań i kredytów polecalibyście raczej:
a) Przedłużyć umowę, oszczędzić jeszcze trochę, mieć nadzieję, że za rok czy dwa sytuacja się uspokoi.
b) Kupić własne cztery kąty, celując w raczej tańszą dzielnicę typu Białołęka, wspomóc się przy tym jednak kredytem
@AnonimoweMirkoWyznania Lokaty już są podobno w o okolicach 6% więc wrzuc to na lokatę i poczekaj jeszcze. Oczywiście obserwuj rynek. Może jakaś perełka się trafi.
@AnonimoweMirkoWyznania: Ja bym poczekał rok może 2. Oszczędności dał na bezpieczną lokatę. A za parę miesięcy coraz bardziej prawdopodobne spadki cen mieszkań.
@AnonimoweMirkoWyznania: w Warszawie mieszkania nie stanieją, nie masz co na to liczyć. Kupił bym coś na gocławku albo podobnej dzielnicy i spłacał kredyt.
@AnonimoweMirkoWyznania: spróbuj spisać umowę z krótszym okresem wypowiedzenia. Nawet jak kupisz to jest ryzyko że na zakładkę będziesz miał 2. Zresztą mało kiedy można się wprowadzić tak z dnia na dzień.
Moim zdaniem 200k to nawet jak jebnie ostro to nie wystarczy na mieszkanie. Nie tylko w Warszawie :D Coś będziesz musiał tak czy siak dołożyć z kredytu.
Obecne ceny trochę drgnęły, deweloperzy zaczynają robić promki z dobroci serca :> Ale
„Psy nigdy nie umierają. One śpią w twoim sercu” (Ernest Montague)
Żegnaj przyjacielu. Mam nadzieję, że jesteś teraz w lepszym miejscu za tęczowym mostem. Na zawsze pozostaniesz w moim sercu. Będzie mi Ciebie strasznie brakowało.
Mirki, mam dylemat. Mieszkam w Warszawie, zarabiam coś w połowie pomiędzy średnią krajową, a mitycznymi 15k, obecnie mieszkam w wynajmowanym mieszkaniu. Mam odłożone 200k w gotówce. Za kilka miesięcy kończy mi się umowa najmu. Czy w obecnej sytuacji na rynku mieszkań i kredytów polecalibyście raczej:
a) Przedłużyć umowę, oszczędzić jeszcze trochę, mieć nadzieję, że za rok czy dwa sytuacja się uspokoi.
b) Kupić własne cztery kąty, celując w raczej tańszą dzielnicę typu Białołęka, wspomóc się przy tym jednak kredytem
#nieruchomosci #warszawa
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #627cdf8aa8a93f7bf51faa22
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Przekaż darowiznę
Nie wiem co Ci poradzić, poza tym że Białołęka to zadupie i nie polecam.
Lokaty już są podobno w o okolicach 6% więc wrzuc to na lokatę i poczekaj jeszcze.
Oczywiście obserwuj rynek. Może jakaś perełka się trafi.
( ͡° ͜ʖ ͡°)
Moim zdaniem 200k to nawet jak jebnie ostro to nie wystarczy na mieszkanie. Nie tylko w Warszawie :D Coś będziesz musiał tak czy siak dołożyć z kredytu.
Obecne ceny trochę drgnęły, deweloperzy zaczynają robić promki z dobroci serca :> Ale
@annotate: To ile według Ciebie trzeba teraz na Warszawę, żeby wziąć kredyt? to jest na 20% przy cenie milion. Czy się mylę?
Wkładu to tyle spokojnie wystarczy. To sporo hajsu.