Wpis z mikrobloga

@roman_p13: Liberalizm oznacza tutaj prawa jednostki nad państwem - jednym słowem państwo nie wpieprza ci się np w to jak wychowujesz dzieci.

Innymi słowy chodzi o wolność osobistą ograniczoną tylko krzywdą innego człowieka.
  • Odpowiedz
@PunkT: a liberalne nie chodzi bardziej o gospodarcze czyli jak pokazał w linku @rudy2007 gdzie jest właśnie konserwatywny liberalizm który oznacza społeczny konserwatyzm a gospodarczy liberalizm.

@t3m4: Z mojego punktu widzenia wszystko co nie dotyczy gospodarki nie będzie liberalne.
  • Odpowiedz
@t3m4: krul jest chyba za modelem obowiązującym np. w Izraelu - braku małżeństw państwowych (bo za jego rządów i tak nie wiązałyby się z tym przywileje), tylko małżeństwa kościelne.
  • Odpowiedz
@roman_p13:

On uważa się za liberała w kwestiach gospodarczo-ekonomicznych, a jest konserwatystą w kwestiach światopoglądowych - ot taki wybryk natury

Jest to ciekawy przypadek, bo statystyka wyraźnie wskazuje, że osoby o konserwatywnych światopoglądach są na samym dole "drabiny IQ" (współczynnik korelacji=0,9) ...ale jak znasz się co nieco na ekonomii to słuchając jego "liberalizmu gospodarczego" zapali Ci się w głowie czerwona lampka...
  • Odpowiedz
@Ppolaczek: możesz podać jakiś przykład dotyczący jego liberalizmu gospodarczego gdzie powinna mi się zapalić czerwona lampka? Wydaje mi się że jego poglądy są nawet okej wiadomo że trudne bądź niemożliwe do wykonania w naszym kraju. Jak np. zlikwidowanie zusu i oddanie emerytur które się należą emerytom. W mojej opinii powino się wprowadzić właśnie oazy w stylu honk kongu jak w chinach.
  • Odpowiedz
@roman_p13:

Wydaje mi się że jego poglądy są nawet okej wiadomo że trudne bądź niemożliwe do wykonania w naszym kraju. Jak np. zlikwidowanie zusu i oddanie emerytur które się należą emerytom.


Sam sobie odpowiedziałeś. Mi też wiele z jego pomysłów się podoba, ale on albo nie podaje żadnych sposobów na wprowadzenie ich, albo podaje... nawet nie chce mi się dyskutować o bzdurach, które wygaduje - ot populizm w najczystszej postaci.
  • Odpowiedz
@t3m4: wg Korwina? Nie wiem, bo niestety na szybko w necie nie mogę znaleźć potwierdzenia, że na pewno ma taki pogląd, a mogło mi się z amerykańskim krulem Paulem pomieszać (dlatego dodałem chyba :D ).

A moim zdaniem to każdy, bo to przecież i tak byłaby sprawa pomiędzy tym kościołem, parą a ich bogiem czy bogami.

Można by też oczywiście spisać sobie umowę małżeńską i podpisać ją bez udziału żadnych kościołów, wtedy też nic państwu do tego, bo to sprawa między
  • Odpowiedz
@t3m4: wszystkie uznające obowiązujące prawo państwowe ponad swoje wynikające z religii (np. Islam uznaje Koran pod prawo państwowe), tu nie chodzi o wyznanie ale o przestrzeganie prawa i obyczajów (w tym nie zmieniania obyczajów), czyli tak jak powiedział premier Australii do imigrantów,

jak wam się nie podoba to jedyne prawo jakie macie to wyjechać, Australia została zbudowana o takie a nie inne prawo, takie a nie inne obyczaje i albo
  • Odpowiedz