Wpis z mikrobloga

@gajowy_marucha: Tryden, Mezzocorona totalny luzik, w hotelu zero sprawdzeń GP, chodziłem bez maski, sklepy też, w transporcie konduktor się do nas przyczepił tylko, ostatni weekend kwietnia. W Bergamo nie widziałem tłumów w maskach, jedyny fikoł to mcDonalds przed dworcem, ale tam zawsze dziwnie, obok masz fajna kafejkę, gdzie nikt nic nie chce.
@ramirezvaca koło Bolonii byłem w Ferrari Maranello. W muzeum większość w maskach, obsługa mi powiedziała że w maskach jest lepiej :) generalnie ludzie zastraszeni. Jakaś laska w samolocie nie chciała się zamienić na miejsca bez pytania stewardessy o pozwolenie.
@gajowy_marucha: ja i tak na via ferraty, tam w maskach nie trzeba, ale jak przypomnę sobie grudzień w Bergamo :) Diabelski Młyn covid pass, Jarmark Bożonarodzeniowy covid pass, knajpa cyk patrol policji i legitymowanko plus covid pass, sklep z pamiątkami maks w środku 2 osoby xD teraz to jest luzik.
@gajowy_marucha: wróciłem wczoraj w nocy z regionu jeziora garda i werony. życie tam wygląda tak jak u nas, ludzie bez maseczek, tylko w sklepach jakieś 50% ludzi ma maseczki, restauracje normalnie działają, nikt nie sprawdza żadnych testów, certyfikatów. dokładnie jak u nas: zostały tylko kartki ostrzegawcze na drzwiach sklepów i restauracji.