Wpis z mikrobloga

  • 18
No więc odnośnie Lattafa Sheikh Shuyukh Final Edition, pora na obiecywany dłuższy post.
Jest ok, nawet bardzo, jeśli chodzi o sam zapach.
Komplementu bez proszenia nie dostałem niestety, a to z jednego prostego powodu - no nie ma jakiejś super projekcji.
Dla samego noszącego jest bomba, ale nie zostawia ogona i nie wypełnia pomieszczenia, otoczenie raczej ma wywalone. Trwałość też nie zabija, od 7:30 dał radę wytrzymać na skórze do 14, potem już trzeba szurać nosem po nadgarstku i coś tam się znajdzie (w tym stanie w sumie wytrzymał do teraz, czyli 21).
Zapachowo bez zarzutu, YSL Y EDP został sklonowany poprawnie, bez dziwactw i mankamentów.
Na sam koniec flakon - tandeta jak z odpustu, no ale liczy się sok, po prostu schowajcie go gdzieś z tyłu półki.


#perfumy
  • 5
  • Odpowiedz