Wpis z mikrobloga

Ale się #!$%@?ło. Rozmawiałem dziś z "konwojentem pomocy humanitarnej" na Ukrainę.... gość zaczepił mnie i kumpla w barze, w mojej mieścinie, żeby z nim wypić "50tke" bo chciałby pogadać....zwyczajnie z ludźmi. Pierwsze wrażenie miałem takie, że to jakiś lokals, placuch.... dawno nie bywaliśmy w lokalnych pubach...
Grubo się pomyliliśmy... Zrozpaczony, postawny 50latek, który nie potrafi powiedzieć sobie dość... Żona, dziecko dorosłe za granicą... a On nie wyobraża sobie życia bez kolejnej "misji"...Jutro znów jedzie... Głos mu łamał się gdy opowiadał o piekle... #!$%@? piekle które tam widział... sam wyznał nam że "zaciukał" ruskiego bo na "kontroli" chciał wyrwać mu broń....
My gówno wiemy, #!$%@? wiemy, jak wygląda wojna.... i #!$%@? wiemy jak obsługiwać się bronią... Przerażające... I naprawdę, czuję się w #!$%@? dziwnie... z myślą, że On, Grzesiek, może już nie wrócić... do Polski, do rodziny... i o takich się nie mówi... wręcz odtrąca... a Oni, tacy jak Grzesiek, są normalni... w środku, tylko że tam, na wojnie, pod presją... A tu są postrzegani jako psychole, świry, patologia...

....ale ktoś musi...

~ Grzesiek

Ku#wa mać... wojna... życie....
#!$%@?ło mnie to ...
#gownowpis #przemylslenia #wojna #tragednialudzi