Wpis z mikrobloga

Zainspirowany wpisem @Arthor miałem taką rozkminę że to drugi raz w moim życiu kiedy świat który znam umarł na moich oczach.
Pierwszy raz był 11/09/01. Każdy kto urodził się przed 95' pamięta te obrazy. Dla mnie jest to symboliczny koniec American Dream, i tej sielanki dzikich lat 90.
20 lat później budząc się o 3 w nocy oglądałem przemówienie pUTINA jak wypowiada wojnę Ukrainie. Wojnę która #!$%@? i tak ledwo zipiącą gospodarkę ale o tym dowiemy się dopiero za 6 m-cy, za rok...

R.....k - Zainspirowany wpisem @Arthor miałem taką rozkminę że to drugi raz w moim ży...

źródło: comment_1649130354dF0XkToSVYrnPSUuPdxNsO.jpg

Pobierz
  • 60
@Randomowy_smieszek: Te "American Dream" to chyba naszą wschodnia, ludzka fantazja jak otworzyliśmy się na zachód, bo wcześniej były pieniądze ale nic za nie kupiłeś. Zresztą, przepaść między naszym wschodem, a zachodem była taka, że jak padł Mur Berliński to docenialiśmy to co płynie do nas z zachodu. Pamiętam jak pierwszy raz pojechałem do RFN, dla mnie, jako człowieka z bloku wschodniego widząc te "bogactwo" osłupiałem z zachwytu, jak pierwszy raz zobaczyłem
@Randomowy_smieszek:

Ziomeczku ale takich momentów jest setki.
Dla mnie większym szokiem było bombardowanie Jugosławii, zwłaszcza że byłem dzieciakiem i teraz w kontekście 2014 roku też o tym myślałem. Z Polski do Belgradu jest dużo bliżej niż do Doniecka czy Ługańska.
W moim odczuciu 11.09.21 nic nie zmienił i w ogóle nie wpłynął na moje życie.

Wystarczy wyjść na ulicę i widać że już tego świata nie ma :)
Pierwszy raz był 11/09/01. Każdy kto urodził się przed 95' pamięta te obrazy. Dla mnie jest to symboliczny koniec American Dream, i tej sielanki dzikich lat 90.


@Randomowy_smieszek: trochę piepszysz 3 po 3, bo po 11 września wszystko co się zmieniło to kontrole na lotniskach, życie normalnych ludzi ani trochę, tyko amerykany "kto śmiał" choć to inside job jak wszyscy wiedzą aby wejść do Iraku.
To już większą zmianą był Covid-19
@Randomowy_smieszek: Urodziłem się w 88 roku, jestem z pierwszego pokolenia, które świadomie żyje już po wydarzeniach z roku 89, w okresie, który miał być według Fukuyamy post-historią. Jestem dzieckiem jutra, moje pokolenie miało tworzyć przyszłość na bazie tego, co wywalczyli moi rodzice. Problem w tym, że mam teraz 33 lata, a poprzednie pokolenia wciąż mają realny wpływ na kształt historii. Poprzednie pokolenia z ich XX-wiecznym myśleniem o polityce. Stare dziady pokroju
choć to inside job jak wszyscy wiedzą aby wejść do Iraku.


@WLADCA_MALP: chciałeś powiedzieć jak każdy szur wie.

Ameryka nie potrzebowała WTC, żeby wejść do Iraku. 10 lat wcześniej, w czasie 1. Wojny w Zatoce Perskiej wystarczającym pretekstem była wojna Iraku z Kuwejtem. Od tamtego czasu nad niebem Iraku istniała blokada kontrolowana przez amerykańskie lotnictwo, a Irak nie przestrzegał wszystkich postanowień porozumienia. Już to wystarczyłoby do ponownego wysłania armii na Bliski
@Randomowy_smieszek:
Ja ten obrazek chyba trochę inaczej odbieram, zawsze gdy go widzę to przypominam sobie sytuację z późnej gimbazy, gdy z koleżką poszedłem odebrać jego brata, do naszej dawnej podstawowej szkoły, w której od czasu naszego jej ukończenia zrobili gruntowny remont. Idąc tam miałem w głowie rozkminy jak to powspominam "dawne czasy" gdy z kumplami tam odwalaliśmy różne numery. Wchodzimy, a tu jak obuchem w łeb, wszystko kompletnie inaczej wygląda, nie
Pierwszy raz był 11/09/01. Każdy kto urodził się przed 95' pamięta te obrazy. Dla mnie jest to symboliczny koniec American Dream, i tej sielanki dzikich lat 90.


@Randomowy_smieszek: trochę piepszysz 3 po 3, bo po 11 września wszystko co się zmieniło to kontrole na lotniskach, życie normalnych ludzi ani trochę, tyko amerykany "kto śmiał" choć to inside job jak wszyscy wiedzą aby wejść do Iraku.
To już większą zmianą był Covid-19
@MasloMaslaneMaslo u mnie w rodzinie do dzisiaj w sumie panuje American Dream a nikt w tej Ameryce nie był xD

Kraj gdzie każdy się dorobi fortuny no ale trzeba chcieć robić, a nie jak te murzyny co chcą za darmo pieniądze i narzekają jak im źle hehe.

A potem poznajesz tych Amerykanów i słyszysz jak fajnie masz bo nie musisz codziennie dymać 50 mil do pracy w NYC czy Silicon Valley bo