Wpis z mikrobloga

@DPary @Landmark a u mnie z kolei zawsze największe chady, żeby był chłop jak największy w łapie, przystojny i wysoki żeby właśnie nie spadł i dobrzr wyglądał na zdjęciach w gazecie xD No i tak właśnie te wszystkie warunki spowodowały ze nie stałem nigdy nawet metr od sztandaru a czasem mialem takie myśli ze kurde fajnie by było ale nie dla psa, dla chada to
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@submar1ner: U mnie właśnie to było brane pod uwagę przy wyborze sztandarowych a że wychowawczyni o tym decydowała to trafiło na mnie chociaż nie chciałem z tym #!$%@? chodzić. Jedyne perki z tego powodu to było wzorowe na koniec
  • Odpowiedz
  • 31
Najdziwniejsza akcja w życiu była gdy po na uczelni wracałem po egzaminie w garniaku, nagle mija mnie dziekan czy tam rektor staje i wypala: o Pan! Pan jest ładnie ubrany. Ja w szoku a ten kontynuuje złoży Pan kwiaty w imieniu studentów. Okazało się, że zapomnieli kogokolwiek wytypować i w ten sposób składałem wieniec na ogólnopolskiej uroczystości xd
  • Odpowiedz
@EjniaKK: w liceum miałem babiniec, więc jakoś tak się stało, że w trzeciej klasie zostałem wyznaczony do pocztu sztandarowego. Chyba jedyny przypadek w tej szkole, gdy ktoś balansujący na granicy frekwencji wystarczającej do zaliczenia kilku przedmiotów oraz z teoretycznie nagannym zachowaniem pełni taką funkcję.
Śmieszne czasy. Dobrze je wspominam, ale dorosłość jest znacznie fajniejsza.
  • Odpowiedz
@EjniaKK: Nostalgłem bo właśnie byłem tym co sztandar nosi na apelach XD

@DPary: też byłem ( ͡° ͜ʖ ͡°) pamiętam jak dostałem tę propozycję od wychowawczyni i jak powiedziała, że wybrała mnie, bo mam mam reprezentacyjny wizerunek czy jakoś tak... #!$%@? panie, już mi w myślach śliny brakowało od plucia na tych manletów z klasy xD
Potem #!$%@? żałowałem, bo dymałem na jakieś uroczystości poza szkołą.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@radziuxd: Dokładnie ten sam scenariusz u mnie. Jakieś pogrzeby, inne uroczystości kościelne i #!$%@? czasami nawet w weekend ()
  • Odpowiedz