Wpis z mikrobloga

Wiosna, lato - to niegdyś były moje ulubione pory roku. Jednak z roku na rok wraz z pogłębiającą się depresją i samotnością, role zupełnie się odwróciły. Często słyszałem, że nasilenie depresji następuje jesienią i zimą ze względu na pogodę i ogólny ponury nastrój. U mnie jest zupełnie inaczej. Nie mogę znieść widoku zieleniących się drzew, kwiatów, śpiewu ptaków i słońca. Świat budzi się do życia, dni stają się coraz dłuższe, podczas kiedy ja wegetuję samotnie w swoim pokoju przed komputerem z zasuniętymi zasłonami. Ten kontrast powoduje straszną irytację we mnie. Jesienią/zimą pogoda idealnie koreluje z moim nastrojem. Mieszkanie na wsi akurat sprawdza się w tym wypadku, bo z domu wychodzę tylko jak jadę do miejscowego sklepiku. Gdybym mieszkał w mieście i musiał patrzeć na tych wszystkich młodych ludzi razem, teraz kiedy dni stały się cieplejsze, to chyba by mnie szlag trafił.
#przegryw #depresja #samotnosc #feels
  • 2
  • Odpowiedz
@MatthewV3: piękne są też te chwile, gdy za oknem wali deszcz, grad, burza, gdy huczy wichura, bądź dmie zawieruchą i można się schować, zakryć, zamknąć w siebie. Chociaż ludzie ci powiedzą, że to tak zwana niepogoda lolz
  • Odpowiedz