Wpis z mikrobloga

Taka perełka z głównej od @Pan_Nimbus:

Często czytam pikabu (już mi się nie chciało zakładać kolejnego konta żeby tam pisać, bo ostatnio cenzura tam duża i wystarczy niewinny żart żeby polecieć) no i często też w Rosji byłem, mam trochę rodziny w różnych krajach ZSRR, więc orientuję się nieźle w realiach. Mogę więc trochę pogeneralizować.

Za to kocham te ich komentarze, są doskonale infantylne i świetnie przedstawiają Rosyjską mentalność. Oczywiście nie dotyczy to masy inteligentnych ludzi, którzy są dość krytyczni względem Rosji. Poniższe tezy przedstawiają rosyjskie Janusze, którzy próbują sobie wmówić, że u nich jest dobrze (i że mają demokrację i wpływ na ten #!$%@? w którym żyją)

Przede wszystkim kompleks wielkości - im się wydaje, że każdy myśli w ten sposób, żeby być jak największym państwem i zająć kolejne ziemie. Zwykli ludzie mają z reguły w piździe to jak duża była Polska w XVI wieku, a Rosjanin lepiej zna kształt polskiej mapy z tego okresu. Nie wiem #!$%@? czemu, albo im sen z powiek spędza, że kiedyś byli słabym państewkiem albo może się boją, że ktoś im zabierze te #!$%@? warte ziemie. Dla nich Polska to przede wszystkim apetyt na Lwów, nie są w stanie zrozumieć, że mamy to w dupie, chcemy gonić zachód, dobrze żyć i rozwijać swój potencjał, a nie zajmować się roztrząsaniem historii. Ale co się dziwić - im tylko to zostało. Nie masz zachodniego samochodu i zachodniej pensji ani nawet zachodniej elektroniki - boli? Przypomnij sobie jak wielkie było ZSRR - i już przestało boleć ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Druga charakterystyczna cecha to mongolska ekonomika. Ile ja tam nie czytałem jak to w Rosji lepiej się żyje niż w Polsce, bo przynajmniej paliwo tańsze. #!$%@? że w Polsce minimalna jest wyższa niż tam średnia "ale porównaj koszty życia". No byłem w Rosji i jest drożej i #!$%@?. Oczywiście jest różnica na niektórych dobrach i usługach, ale jest też często różnica w jakości. No nie oszukujmy się, w którą stronę by nie mierzyć, to w Rosji żyje się #!$%@?, a w Polsce lepiej niż w Rosji.

Zresztą sprawdzanie co jest źle u sąsiada to ich sport narodowy. Lubią rozliczać Ukrainę i porównywać do siebie, choć "zachód jej pomaga", zapominając, że przez lata korumpowali ten kraj i destabilizowali go.


Kolejny element ich mongolskiej ekonomii to twierdzenie, że wszystkie nowe państwa UE żyją na koszt UE, nie mają żadnej gospodarki i żyją tylko z dotacji, a gdyby nie dotacje to by było u nas gorzej jak w Rosji.
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach