Wpis z mikrobloga

Mój stary to fanatyk specjalnych operacji wojskowych. Pół pałacu #!$%@? jakąś starą bronią z ZSRR, najgorzej. Średnio raz w miesiącu ktoś wdepnie w leżący na ziemi nabój czy minę i trzeba wyciągać w szpitalu, bo mają zadziory na końcu. W swoim życiu już z 10 razy byłem na takim zabiegu. Tydzień temu poszedłem na jakieś losowe badania, to baba z recepcji jak mnie tylko zobaczyła, to od razu wołała chirurga i sapera xD, bo myślała, że znowu mina w nodze, na szczęście działają tak jak wszystko inne tutaj, więc to zawsze niewypały

Druga połowa mieszkania #!$%@? Raportami FSB i meldunkami od Korwina xD itp. Co tydzień ojciec robi spotkanie ze wszystkimi agentami, żeby sprawdzić jak idzie rusyfikacja Europy. Byłem na tyle głupi, że nauczyłem go into internety, bo myślałem, że trochę pieniędzy zaoszczędzimy na Korwinie, ale teraz nie dosyć, że nadal finansuje Konfederację, to jeszcze opłaca jakichś idiotów żeby siedzieli na zagranicznych portalach i kręcili gównoburze o BLM, ekologię czy gejów itp. Sam też się nieraz udziela na rosyjskich portalach, potrafi drzeć mordę do monitora albo #!$%@?ć klawiaturę za okno. Kiedyś ojciec mnie #!$%@?ł, to założyłem konto na pikabu i go trollowałem, pisząc w jego tematach jakieś losowe głupoty, typu „rosyjscy żołnierze zdradzają swoje pozycje używając Grindera”. Matka nie nadążała z gotowaniem bigosu na uspokojenie. Aha, ma już na pikabu odznaczenie Stalin, za #!$%@? 10 tysięcy postów o tym, że chce #!$%@?ć wszystkich Ukraińców.

Jak jest ciepło, to co weekend #!$%@? na ćwiczenia i manewry. Od jakichś pięciu lat w każdą niedzielę uczę się obsługi radzieckich wyrzutni rakiet, a ojciec #!$%@? o zaletach strzelania tym przestarzałym syfem. Jak zdobyliśmy Osetię, to stary przez tydzień #!$%@?ł, że to dzięki temu, że mieliśmy porządne rakiety, bo zawierają fosfor i ludzie szybciej giną.

Co sobotę budzi ze swoim znajomym Aleksandrem całą rodzinę o czwartej w nocy, bo hałasują, przygotowując armię, robiąc plany ataków itd.

Przy jedzeniu zawsze #!$%@? o atakowaniu Europy i za każdym razem temat schodzi w końcu na NATO, ojciec sam się nakręca i dostaje strasznego bólu dupy durr, przybliżajo się do naszych granic, nakładajo sankcje z dupy hurr, robi się przy tym cały czerwony i odchodzi od stołu, klnąc, i idzie oglądać nagrane parady majowe żeby się uspokoić.

W tym roku sam sobie kupił na święta SU-57. Oczywiście do wigilii nie wytrzymał, tylko już wczoraj go zatankował i uzbroił w dużym pokoju. Ubrał się w ten swój cały strój wojskowy i siedział cały dzień w tym samolocie na środku pałacu. Obiad też w nim zjadł

Jak któregoś razu, jeszcze w podbazie czy gimbazie, miałem urodziny, to stary jako prezent wziął mnie ze sobą do Czeczenii w drodze wyjątku. Super prezent #!$%@?.

Pojechaliśmy gdzieś w #!$%@? do Groznego, dochodzimy do linii frontu, a ojcu już się oczy świecą i oblizuje wargi, podniecony. Rozstawił Grady i siedzimy nad miastem i patrzymy na ostrzał. Po pięciu minutach mi się znudziło, więc podszedłem do jednej ciężarówki, to mnie ojciec #!$%@?ął deską po głowie, że w tej ciężarówce jest amunicja luzem, a żołnierze którzy to rozładowują są pijani, więc mam nie podchodzić na bliżej niż 30 metrów. Jak przeszedłem w inną stronę żeby się podrapać po dupie, to zaraz krzyczał, żebym się nie oddalał, bo zaraz nasze myśliwce będą przelatywać, a nimi się zajmuje wujek Denaturov, więc któryś może losowo spaść. Sześć godzin musiałem siedzieć w bezruchu i patrzeć na oblężenie jak w jakimś #!$%@? Leningradzie. Urodziny mam w listopadzie, więc jeszcze do tego było zimno jak sam #!$%@?. W pewnym momencie ojciec odszedł kilkanaście metrów w las i się spierdział. Wytłumaczył mi, że trzeba w lesie pierdzieć, bo przed chwilą w wyniku rozpoznania bojem dowiedzieliśmy się, tu gdzie jesteśmy, to czeczeńscy snajperzy mają nas wszystkich w zasięgu.

Gdyby mnie na długość ręki dopuścili do wszystkich radzieckich wojsk ofensywnych, to bym nie musiał nic robić, bo co się jeszcze samo nie rozpadło, to jest teraz rozkradane.

Wspomniałem, że ojciec ma kolegę Aleksandra, z którym planuje inwazje. Kiedyś najlepszym sojusznikiem ojca był Xi. Człowiek o kształcie Kubusia Puchatka i 365 dni w roku w czerwonej kamizelce. Byli z moim ojcem prawie jak bracia, przychodził z żoną Peng na Wigilie do nas itd. Raz ojciec miał imieniny, Xi przyszedł na hehe kielicha. #!$%@? się i oczywiście cały czas gadali o armii i USA. Ja siedziałem u siebie w pokoju. W pewnym momencie zaczęli drzeć na siebie mordę, czy generalnie można zaatakować europejskie państwo czy nie.

WEŹ MNIE NIE #!$%@? WŁADIMIR, WIDZIAŁEŚ JAKIE USA MOŻE NAM ZAŁOŻYĆ SANKCJE? CHAPS I GOSPODARKI NI MA!

#!$%@? XI A CO USA MA W EUROPIE DO GADANIA, W DWA DNI MOGĘ ZAJĄĆ UKRAINĘ, NAWET NIE BĘDĄ MIELI CZASU ZAREAGOWAĆ.

CO TY MI O DWUDNIOWEJ WOJNIE #!$%@?, JAK TWOJA ARMIA NIE WYROBI LOGISTYCZNIE NAWET POKOJOWEGO WYJAZDU NA WYCIECZKĘ DO KIJOWA, A CO DOPIERO ATAKU

No i aż się zaczęli #!$%@?ć, zapasy na dywanie w dużym pokoju, a ja z matką musieliśmy ich rozdzielać. Od tego czasu zupełnie zerwali kontakt. W styczniu 2020 zadzwoniła żona Xi, że w Chinach się zaczęła pandemia, i kraj się chyba rozsypie. Odebrała akurat matka, powiedziała, że jej przykro, odkłada słuchawkę i mówi o tym ojcu, a ojciec

I BARDZO #!$%@? DOBRZE.

Tak go wtedy znienawidził.

Wspominałem też o arcywrogu mojego starego, czyli NATO. Stało się ono kompletną obsesją ojca i jak na przykład w telewizji mówią, że gdzieś było trzęsienie ziemi, to stary zawsze mamrocze pod nosem, że powinni w końcu coś o tych #!$%@? z NATO powiedzieć. Gazety niekontrolowane przez swój rząd też przestał czytać, bo miał ból dupy, że o aferach z NATO nic się nie pisze.

Najbliższym sąsiadem chcącym dołączyć do NATO w mojej okolicy jest Ukraina. Jest ona dla starego uosobieniem całego zła wyrządzonego Europie wschodniej przez NATO i ojciec przez wiele lat toczył z nią boje. Ostatnio jak wypowiedział jej wojnę i ruszył na nią pełną armią, to wrócił do domu z nieistniejącą gospodarką, bo cała Europa z USA musiała mu zakładać sankcje i odcinać go od świata, takie tam inby #!$%@?ł.

Po klęsce w wojnie błyskawicznej ojciec rozpoczął wojnę na wyniszczenie, polegającą na bombardowaniu Ukrainy i próbowaniu #!$%@? całego kraju, który oficjalnie miał "wyzwalać". Strzelał tam jakąś niedozwoloną bronią, taką jak amunicja kasetowa, albo bombardował białoruskie wsie, żeby ich wciągnąć do wojny. Nie nauczyłem ojca into planowanie strategiczne, więc nie odciął Ukrainie zachodniej granicy, więc NATO przysłało w #!$%@? sprzętu i 50 tysięcy "ochotników", i rosyjska armia musiała praktycznie całkowicie zatrzymać ofensywę..

Jak ofensywa się zatrzymała, to przez tydzień w domu się nie dało żyć, ojciec #!$%@?ł na NATO, USA, Polskę i w ogóle cały świat. Z jego #!$%@? wynikało, że Polacy jak jacyś masoni rządzą całą Europą wschodnią, pociągają za sznurki, wysyłają najemników, snajperów na Majdan, destabilizują Białoruś. Przeliczał też setki miliardów dolarów które stracił w formie zniszczonego sprzętu, sankcji i kont zajętych przez Europę na pałace, i dostawał strasznego bólu dupy, ile on by mógł pałaców za te setki miliardów kupić, gdyby po prostu ukradł te pieniądze (prawie jeden cały pałac).

Stary jakoś parę lat temu stwierdził, że koniecznie musi mieć bezpośredni gazociąg do Niemiec, bo przez Polskę za drogo wychodzi i nie może szantażować Polaków wyłączeniem gazu.

SYNEK, BEZPOŚREDNIE POŁĄCZENIE Z NIEMCAMI! TO JEST ŻYWIOŁ!

Ale to już historia na inny wpis

#pasta #heheszki #wojna #rosja #ukraina
  • 10
  • Odpowiedz