Wpis z mikrobloga

Dlaczego w polskich sklepach osoby na najniższych stanowiskach zawsze muszą być p********i multitaskerami? W Biedronce kasjerka musi ładować towar na palety, rozładowywać go, sortować owoce, biegać do kasy i co chwilę wstawać od tej kasy by rozwiązywać problemy przy kasach samoobsługowych? Do tego pracując w pocie czoła musi ładnie wyglądać by nie odstraszać klientów? Kiedyś w sklepach każdy miał swoje stanowisko. Babka sprzedająca cukierki nie ruszała się od lady bo przez cały dzień tylko ważyła słodycze a kasjerka zamiast biegać z wiadrem siedziała i wbijała towar. Każdy miał swoje wyznaczone zadania. Skąd to k*a do nas przyszło, że trzeba robić pierdylion czynności jednocześnie na stanowisku zwykłego sprzedawcy? Najgorsze jest to, że te ludzkie roboty próbują jeszcze sobą zarządzać poganiając siebie nawzajem czyli dodatkowo wykonują zadania motywacyjno-organizacyjne swojego szefa. A szefem zostaje przeważnie jakaś osoba z zewnątrz, którą oni musieli dodatkowo wszystkiego uczyć. Przestańcie narzekać, że #ukraincy zabiorą wam pracę bo jeżeli mają pracować głównie w polskim handlu to należy im współczuć.
  • 3
@przegrywNL bo przeważnie "rozkładania towaru" nie ma tyle żeby robić to 8h dziennie a przecież "trzeba #!$%@?ć". Kiedyś pracowałem w firmie (o dziwo nie Januszex a jedna z większych firm w Polsce, notowana na giełdzie), która miała swoją ekipę od "zieleni" (dbanie i trawniki, zamiatanie liści itp) składającą się z dziadków z grupą żeby można było wyciągać kasę z PFRON. Jak nie mieli już zupełnie co robić to kałużę z miejsca w
Nigdy nie zrozumiem mentalności ludzi na najniższych stanowiskach, którzy godzą się by pracować na cudze CV wyręczając swoich szefów w zarządzaniu zespołem i wyznaczając zadania współpracownikom. Jak widzę kiedy pracownice Biedry się nawzajem poganiają to mam ochotę im zrobić coaching by uświadomić, że to nie jest ich obowiązek by rozdzielać zadania wśród personelu tylko osoby, która dostaje tam dwa razy więcej siana niż one za swój #!$%@?.