Zawiść i zazdrość - 2 cechy które towarzyszą nam jako społeczeństwu od prawie zawsze, nosaczowe memy czy te o „somsiedzie” nie wzięły się znikąd.
Cechy nasilone w PRLu dodatkowo spotęgowane przez nieustanne porównywanie się do zachodu od momentu wejścia do Unii zamiast do wschodu z którego cudem wyszliśmy dzięki kilku odpowiednim osobom No i nie ukrywajmy - ogromnemu szczęściu i znalezieniu się we właściwym miejscu we właściwym czasie - jak widać nieustannie kwitną, wydaje mi się ze niezależnie od pokolenia.
Dlatego drogi wypoku piszę ten wysryw po to żebyśmy wszyscy zaczęli pracować nad sobą - spójrzcie na swoje 4 kąty, spójrzcie za okno, wyłącznie telewizor czy radio i wsłuchajcie się. Słyszycie? Cisza. U niektórych pewnie slychać toczący się nocny tramwaj lub autobus, gdzieś czyiś synowie i córki bawią się na domówce i puszczają głośno muzykę, a jeszcze gdzieś szum wiatru. ale generalnie jest coś, czego nasi wschodni sąsiedzi nie zaznali od tygodnia i jeszcze długo nie zaznają - jest to spokój. I tu dochodzimy do sedna problemu - jak czesto patrząc za okno, chodząc spać czy nawet jedząc rano śniadanie docenisz którakolwiek z tych rzeczy? Jak często myślisz „cieszę się, że żyję w miejscu w którym jestem, nie muszę się martwić czy jutro będę miał co zjeść albo gdzie będę spał, wiem że rano wstanę i otwierając oczy zacznę spokojnie kolejny dzień bez obawy o jutro” Bo gwarantuję wam, że osoby które aktualnie uciekają z Ukrainy bardzo długo nie będą w stanie przemielić w ogóle takiej myśli. Niepewność, nienawiść, strach, niepokój - to są rzeczy jakich doświadczają w tej chwili i jakich będą doświadczać jeszcze bardzo bardzo długo.
Rozumiem, że mieszkacie w Polsce, płacicie podatki, czynsze, kredyty - dlatego nie mam żadnych pretensji do tego, że niektórzy z was są sfrustrowani tym co aktualnie dajemy emigrantom ze wschodu. Ale pomyślcie, że są to ludzie którzy nie maja aktualnie nic oprócz nadzieji - dlatego jako społeczeństwo wykażmy się empatia i spróbujmy spojrzeć na nich nie przez pryzmat człowieka innej nacji czy próbującego okraść cię z twoim przywilejów - ale jako osobę która znalazła sie w olbrzymiej potrzebie, która niemal utraciła sens życia i poczucie przynależności. Dlatego nie kopmy leżącego - czy ten miesiąc a nawet 2-3 mają dla Ciebie aż takie znaczenie? Czy nie możemy na jakiś czas ustawić kogoś znajdującego się w tak wielkiej dupie na liście priorytetowej do niektórych rzeczy? Przecież te benefity są chwilowe i wynikają ze zwykłej ludzkiej chęci pomocy, gwarantuje ci ze gdy już skończy się ten konflikt to wrócimy do starej rutyny a osoby które obecnie pozostały w Polsce w większości wrócą do siebie odbudować to co zniszczył najeźdźca.
Drogi wypoku, żyjemy w cudownym kraju w którym przede wszystkim możemy się rozwijać i możemy żyć nie martwiąc się o to czy jutro zginiemy od wybuchu czy pół dnia przesiedzimy w schronie - doceńmy to i wykażmy się empatia w stosunku do ludzi z Ukrainy nie polaryzujący naszego już i tak podzielonego narodu jeszcze bardziej. Wszystko przemija, wojna tez kiedyś minie i gwarantuję wam, że ludzie będą pamiętać o wszystkim co dla nich zrobiliśmy. Dobro wraca w rożnej postaci w rożnym czasie - nie zapominajmy o tym. #ukraina
Nie wrócimy już do starej rutyny bo będziemy mieszkać w zdestabilizowanym geopolitycznie rejonie. Odbije się to też na rynku pracy osób najgorzej wykwalifikowanych czy wartości złotówki. Nie wszyscy obcokrajowcy wrócą.
Ja uważam, że wrócimy i to bardzo szybko, ale zweryfikują to najbliższe miesiące. Napisałem, że większość wróci, oczywista sprawa ze część już zostanie. Natomiast o odbiciu na rynku pracy - jeśli ktoś w oczach pracodawcy jest gorszym pracownikiem niż uciekinier przed wojną to coś poszło nie tak w jego edukacji czy kształceniu niezależnie od tego czy byłaby wojna czy nie. O wartości złotówki się nie wypowiadam bo kompletnie się nie interesuje
jeśli ktoś w oczach pracodawcy jest gorszym pracownikiem niż uciekinier przed wojną to coś poszło nie tak w jego edukacji czy kształceniu niezależnie od tego czy byłaby wojna czy nie
@MTGrubas: To trochę taka sytuacja, gdzie ludzie nie mieli wyboru. Mieszkają w kraju który oparł swój plan rozwoju o bycie montownią Europy czyli tanią siłę roboczą. Niestety w wielu przypadkach wybiera się osoby które mają mniejsze wymagania. Ciężko będzie tym ludziom konkurować z kimś kto nie ma nic więc zgodzi się przychodzić pracować po 16h dziennie za niższą stawkę. Nie ma to nic wspólnego z wykształceniem czy sumiennością tych osób, a jedynie tym jak wiele stracili nadchodzący pracownicy i co są w stanie poświęcić dla najniższej krajowej.
w momencie w którym „sąsiad” nie ma nawet zapewnionej potrzeby bezpieczeństwa, a ty ja masz, to uważam że wówczas wtedy normalna sprawa jest ze zaczynasz dostrzegać „on nie ma a ja
Cechy nasilone w PRLu dodatkowo spotęgowane przez nieustanne porównywanie się do zachodu od momentu wejścia do Unii zamiast do wschodu z którego cudem wyszliśmy dzięki kilku odpowiednim osobom No i nie ukrywajmy - ogromnemu szczęściu i znalezieniu się we właściwym miejscu we właściwym czasie - jak widać nieustannie kwitną, wydaje mi się ze niezależnie od pokolenia.
Dlatego drogi wypoku piszę ten wysryw po to żebyśmy wszyscy zaczęli pracować nad sobą - spójrzcie na swoje 4 kąty, spójrzcie za okno, wyłącznie telewizor czy radio i wsłuchajcie się. Słyszycie? Cisza. U niektórych pewnie slychać toczący się nocny tramwaj lub autobus, gdzieś czyiś synowie i córki bawią się na domówce i puszczają głośno muzykę, a jeszcze gdzieś szum wiatru. ale generalnie jest coś, czego nasi wschodni sąsiedzi nie zaznali od tygodnia i jeszcze długo nie zaznają - jest to spokój. I tu dochodzimy do sedna problemu - jak czesto patrząc za okno, chodząc spać czy nawet jedząc rano śniadanie docenisz którakolwiek z tych rzeczy? Jak często myślisz „cieszę się, że żyję w miejscu w którym jestem, nie muszę się martwić czy jutro będę miał co zjeść albo gdzie będę spał, wiem że rano wstanę i otwierając oczy zacznę spokojnie kolejny dzień bez obawy o jutro”
Bo gwarantuję wam, że osoby które aktualnie uciekają z Ukrainy bardzo długo nie będą w stanie przemielić w ogóle takiej myśli. Niepewność, nienawiść, strach, niepokój - to są rzeczy jakich doświadczają w tej chwili i jakich będą doświadczać jeszcze bardzo bardzo długo.
Rozumiem, że mieszkacie w Polsce, płacicie podatki, czynsze, kredyty - dlatego nie mam żadnych pretensji do tego, że niektórzy z was są sfrustrowani tym co aktualnie dajemy emigrantom ze wschodu. Ale pomyślcie, że są to ludzie którzy nie maja aktualnie nic oprócz nadzieji - dlatego jako społeczeństwo wykażmy się empatia i spróbujmy spojrzeć na nich nie przez pryzmat człowieka innej nacji czy próbującego okraść cię z twoim przywilejów - ale jako osobę która znalazła sie w olbrzymiej potrzebie, która niemal utraciła sens życia i poczucie przynależności. Dlatego nie kopmy leżącego - czy ten miesiąc a nawet 2-3 mają dla Ciebie aż takie znaczenie? Czy nie możemy na jakiś czas ustawić kogoś znajdującego się w tak wielkiej dupie na liście priorytetowej do niektórych rzeczy? Przecież te benefity są chwilowe i wynikają ze zwykłej ludzkiej chęci pomocy, gwarantuje ci ze gdy już skończy się ten konflikt to wrócimy do starej rutyny a osoby które obecnie pozostały w Polsce w większości wrócą do siebie odbudować to co zniszczył najeźdźca.
Drogi wypoku, żyjemy w cudownym kraju w którym przede wszystkim możemy się rozwijać i możemy żyć nie martwiąc się o to czy jutro zginiemy od wybuchu czy pół dnia przesiedzimy w schronie - doceńmy to i wykażmy się empatia w stosunku do ludzi z Ukrainy nie polaryzujący naszego już i tak podzielonego narodu jeszcze bardziej. Wszystko przemija, wojna tez kiedyś minie i gwarantuję wam, że ludzie będą pamiętać o wszystkim co dla nich zrobiliśmy. Dobro wraca w rożnej postaci w rożnym czasie - nie zapominajmy o tym.
#ukraina
Komentarz usunięty przez autora Wpisu
@MTGrubas: Wątpię, aby to potrwało 2-3 miesiące. Tak jak pandemia nie trwała dwóch tygodni.
Ja uważam, że wrócimy i to bardzo szybko, ale zweryfikują to najbliższe miesiące. Napisałem, że większość wróci, oczywista sprawa ze część już zostanie. Natomiast o odbiciu na rynku pracy - jeśli ktoś w oczach pracodawcy jest gorszym pracownikiem niż uciekinier przed wojną to coś poszło nie tak w jego edukacji czy kształceniu niezależnie od tego czy byłaby wojna czy nie. O wartości złotówki się nie wypowiadam bo kompletnie się nie interesuje
@MTGrubas: To trochę taka sytuacja, gdzie ludzie nie mieli wyboru. Mieszkają w kraju który oparł swój plan rozwoju o bycie montownią Europy czyli tanią siłę roboczą. Niestety w wielu przypadkach wybiera się osoby które mają mniejsze wymagania. Ciężko będzie tym ludziom konkurować z kimś kto nie ma nic więc zgodzi się przychodzić pracować po 16h dziennie za niższą stawkę. Nie ma to nic wspólnego z wykształceniem czy sumiennością tych osób, a jedynie tym jak wiele stracili nadchodzący pracownicy i co są w stanie poświęcić dla najniższej krajowej.