Aktywne Wpisy
sub +304
#rozdajo gry o piciu eliksirów!
Cześć mirki,
Z okazji re-launchu sklepu i premiery polskiej wersji gry, rozdajemy 3x Za Mało Many: Edycja Arcymaga :)
Za
Cześć mirki,
Z okazji re-launchu sklepu i premiery polskiej wersji gry, rozdajemy 3x Za Mało Many: Edycja Arcymaga :)
Za
Tak ciągle czytam o tym jakie to mieszkania są drogie, że młodych nie stać na mieszkanie, że tragiczna sytuacja itd.
No i generalnie ciężko się nie zgodzić, ale wiele osób popełnia podstawy problem poznawczy - mieszkania są ciężko osiągalne ale w dużych miastach, dlaczego Anetka zarabiająca 6tys. netto musi żyć w takiej Warszawie czy Krakowie? Dlaczego nie może się przenieść do powiatowego ~50k mieszkańców, pewnie straci ten tysiąc netto, ale za to zyska 2x tańsze mieszkania i w finalnym rozrachunku będzie ją stać na kredyt na mieszkanie. No pomijam fakt, że te kredyty to lichwa w białych rękawiczkach poprzez stopy procentowe i masywny dodruk pieniądza.
Musicie zrozumieć, że miasta takie jak Warszawa, Wrocław, Kraków, Katowice czy Gdańsk są dla osób, które zarabiają 15tys. netto i więcej, albo przynajmniej po 8tys. będąc w związku z partnerem/partnerką, co pozwoli im na rozbicie kosztów kredytu na 2 osoby i takich ludzi stać na mieszkanie.
Problemem nie są same wywindowane ceny nieruchomości, a silna centralizacja kraju, to nie dzieje się tylko w Polsce, dzieje się zarówno w Hiszpanii czy Portugalii. Nic dziwnego, że mieszkania kosztują po 18tys/m2 jak wszyscy prą do największych miast jakby się mieli zaraz zesrać.
No i generalnie ciężko się nie zgodzić, ale wiele osób popełnia podstawy problem poznawczy - mieszkania są ciężko osiągalne ale w dużych miastach, dlaczego Anetka zarabiająca 6tys. netto musi żyć w takiej Warszawie czy Krakowie? Dlaczego nie może się przenieść do powiatowego ~50k mieszkańców, pewnie straci ten tysiąc netto, ale za to zyska 2x tańsze mieszkania i w finalnym rozrachunku będzie ją stać na kredyt na mieszkanie. No pomijam fakt, że te kredyty to lichwa w białych rękawiczkach poprzez stopy procentowe i masywny dodruk pieniądza.
Musicie zrozumieć, że miasta takie jak Warszawa, Wrocław, Kraków, Katowice czy Gdańsk są dla osób, które zarabiają 15tys. netto i więcej, albo przynajmniej po 8tys. będąc w związku z partnerem/partnerką, co pozwoli im na rozbicie kosztów kredytu na 2 osoby i takich ludzi stać na mieszkanie.
Problemem nie są same wywindowane ceny nieruchomości, a silna centralizacja kraju, to nie dzieje się tylko w Polsce, dzieje się zarówno w Hiszpanii czy Portugalii. Nic dziwnego, że mieszkania kosztują po 18tys/m2 jak wszyscy prą do największych miast jakby się mieli zaraz zesrać.
Ikigai sushi-tacos z Powstańców Śląskich.
Trafiłem dziś na reklamę czegoś niecodziennej propozycji : sushi podawanego w formie tacos. W sumie spoko, spróbujemy.
Zamówiliśmy taco z krewetką, z surimi i bao z kalmarem.
Z uberka przyjechało w 40 minut, na tym plusy się kończą.
Na pierwszy na ogień: kalmar (22,99). Bułka raczej garmażeryjna, lekki sos mango. Sam kalmar gumowaty, ciągnący się, niezbyt przyjemny. Nie zjadłbym tego nigdy więcej.
Potem pierwsze tacos: surimi (15.99). Chrupiące, ale tluste nori, w sumie ok sałatka z surimi. Całość jednak śmierdzi mocno fryturą.
Na koniec tacos z krewetkami (23.99). Ja p------ę. Najgorsze krewetki jakie w życiu jadłem. Śmierdzące, muliste, gumowate i jeszcze do tego w tej cuchnącej fryturze. Na samą myśl robi mi się niedobrze.
Obrazu nędzy mi rozpaczy dopełnił frytki o konsystencji gotowanych ziemniaków, które były w cenie bao.
Obiecuję, że dodam trochę dobrych recenzji dla odmiany, bo ostatnio wrocławska gastronomia obchodziła się ze mną łagodnie i mam kilka pozytywów.
Ale to było dno i dwa metry mułu, więc od razu ostrzegam - nie zamawiajcie tego.
#jedzenie71 #wroclaw
@Iudex: niby pomysł ciekawy, ale imo to nie wygląda dobrze i nie wiem czy nie zastanowiłbym się dwa razy przed zjedzeniem
Ja bym miejscowke polecal, jako miejsce dezynfekcji COVID ( ͡° ͜ʖ ͡°)ノ⌐■-■
No i oczywisce wysmarowalbym negatywny koment