Wpis z mikrobloga

Wydaje się oczywiste, że zarówno wojna na Ukrainie, jak i wcześniej pandemia były idealnymi substytutami dla współczesnego człowieka, który jednocześnie łaknie jakiegoś niebezpieczeństwa, któremu mógłby stawić wyzwanie. Z drugiej strony boi się stawiać czoła realnemu zagrożeniu, pomimo że nie znosi swojego nudnego i przepełnionego rutyną życia. Oczywiście zarówno kwestia Ukrainy jak pandemia są realnymi problemami, ale wymagają chłodnego podejścia i analizy. Media wolały jednak odwoływać się do ludzkich emocji. Zasiedziały na kanapie Kowalski z przerażeniem, a jednocześnie z ekscytacją przyglądał się rozwojowi wydarzeń. Sam jednak dalej pozostał jedynie biernym widzem spektaklu, który mu serwowano, podczas gdy politycy i cała reszta była jedynie aktorami na scenie odgrywającymi swoje role. Sztuczne budowanie napięcia, czy Putin zaatakuje, czy nie, czy nawet ostatnie wystąpienie Putina było tylko przedstawieniem, ale przyszła tragedia, która może się rozegrać będzie jak najbardziej prawdziwa. Jednak i ofiary pandemii, czy wojny zostały sprowadzone do roli rekwizytów przejmujących reportaży, którymi będzie karmione zachodnie społeczeństwo. W późnym kapitalizmie nawet największy ludzki dramat jest przedmiotem konsumpcji dla znużonej widowni.

#revoltagainsthemodernworld #antykapitalizm #wojna #ukraina
Pobierz Al-3_x - Wydaje się oczywiste, że zarówno wojna na Ukrainie, jak i wcześniej pandemia...
źródło: comment_1645568534IIA33xD62dYaNcWxOyt86n.jpg
  • 10
"W późnym kapitalizmie nawet największy ludzki dramat jest przedmiotem konsumpcji dla znużonej widowni"

A później tag #antykapitalizm i udawanie że to nie komunizm zagłodził i zabił najwięcej ludzkich istnień niż każdy inny ustrój ( ͡º ͜ʖ͡º) ale ja wiem prawdziwego komunizmu jeszcze nie było a dane sfałszowane przez podłych kapitalistów
W późnym kapitalizmie nawet największy ludzki dramat jest przedmiotem konsumpcji dla znużonej widowni.


@Al-3_x: Geneza wielu wytworów kultury była oparta na realnych ludzkich dramatach. Wytwory owe cieszyły i cieszą się popularnością wśród publiki. Nihil novi sub sole - zmieniły się tylko formy przekazu; coś co wymagało miesięcy, lat na przekucie w formę słowną (jak Iliada) teraz jest dostępne w wersji "instant". Domyślam się, że Twoje przemyślenia nawiązują do "Społeczeństwa spektaklu" Deborda?
Ale nie porównywałbym dramatu greckiego do tego co nam pokazuje telewizja. Jakościowo to zupełnie inna liga i zupełnie inny charakter tych dzieł.


@Al-3_x: Jakościowa różnica jest, taka że dostajemy dramaty nieprzetworzone przez umysł/talent pisarza, poety, dramaturga. Internet/media amplifikują(w każdym, a właściwie jednoznacznie złym, znaczeniu tego słowa) rzeczywistość. Dzisiaj Kowalski przejmuje się "dżumą dwudziestego pierwszego wieku" ale kilka stuleci przejmowałby się tak samo epidemią cholery.
I osobiście nie sądzę, żeby przeciętny (mniej
@wolnynajmita:

I osobiście nie sądzę, żeby przeciętny (mniej lub bardziej świadomy) obywatel kibicował epidemii albo wojnie na zasadzie: "niech się wreszcie coś dzieje". Może ktoś taki jak Cottard z "Dżumy" Camusa promienieje w obliczu takich wydarzeń.


Problem z tą analogią jest następujący - Cottard był przestępcą, który się bał społeczeństwa, dla niego dżuma mordująca mieszkańców Oranu, przez którą ludzie się izolują (bo można kogoś zarazić) jest mniej groźna niż donosiciele, którzy