Wpis z mikrobloga

#primemma widziałam galę na płycie i nie wierzcie w to że arena była pusta. Prawda że były roszady aby w miarę wszyscy siedzieli obok, ale płyta ze strefą VIP była wypełniona influ których walki wgl nie interesowały tylko fejm i może dlatego wydaje się wam że nikogo tam nie było. Przechadzali się po korytarzu w tę i wewte albo kręcąc materiał albo szukając okazji aby komuś dać pione czy zaistnieć, zasłaniając mi oktagon non stop xD Ogólnie mam smutną refleksję bo serio widać było że ci influ w tyłku mają walki, są tam tylko dla lansu i dla aftera po gali, nikt nie kibicował i dosłownie słyszałam ciosy i kroki oktagonu bo tak było cicho. Jedynie podczas walki z kasjo odpaliły się laski z Warsaw shore i coś tam dopingowały z rodzynkami z widowni (i mną xD). Serio spodziewałam się jakiegoś dopingowania, a vipy
siedzieli jak dzieci zmuszone do pójścia na mszę i siedzenia w ławce grzecznie xD Też smutną refleksją jest to że ci powiedzmy znani byli ze swoimi nieznanymi znajomymi i nie trzymają się razem wgl, ogólnie waliło toksycznością na kilometr i nie dziwię się jak mówią w wywiadach że nie ma przyjaźni w tym świecie. Ogólnie experience jest dobry dla osób którzy polują na zdjęcia z influ czy chcą się wbić w ten świat i go posmakować, jak ma się ochotę po prostu zobaczyć walkę i dymy to lepiej oglądać transmisję albo kupić miejsce na trybunach. Też jestem w szoku że było tak mało ochrony, chyba 6 na całą płytę i bardziej byli skupieni na tym aby wannabe influ nie włazili do strefy VIP bo kotłowali się przy wejściach jak szarańcza.
  • 5
@CwanyLis93 nooo tak było, ludzie z góry schodzili z góry na dół do barierek przed strefą VIP i mi zasłaniali, parę razy się udało kulturalnie poprosić aby przeszli gdzie indziej bo zasłaniają, ale już po 20 razie strzeliła mnie #!$%@? i dałam posty na mirko xD Hitem był chłop co wbił dupsko w barierkę przede mną i mu waliło z wora, wgl zero self awareness otoczenia i egoizm wybity poza skalę. Wgl