Wpis z mikrobloga

Kurcze obejrzałem #moonfall i mam mieszane uczucia. O ile nowy #matrix był totalnie zły pod każdym względem i nominowałbym go do Złotych Malin w każdej kategorii, to nowy film Rolanda Emmericha miał dosłownie drobne przebłyski arcydzieła (jak wizualizacje Sfery Dysona) pośród morza kiczu, absurdu, beznadziejnej fabuły i drętwych dialogów. Nawet Sam Tarly tego nie uratował ( ͡° ʖ̯ ͡°) A naprawdę wystarczyło pomyśleć jak choć trochę uwiarygodnić niektóre elementy fabuły.

Podsumowując - żenująca reklama Lexusa z totalnie zmarnowanym potencjałem