Aktywne Wpisy
WielkiNos +761
Juleczka się żali, że kierowca autobusu nie dołożył jej do biletu i teraz musi siedzieć na jakimś zadupiu.
#bekaztwitterowychjulek #p0lka #pieklokobiet #logikarozowychpaskow #bananowetypy
#bekaztwitterowychjulek #p0lka #pieklokobiet #logikarozowychpaskow #bananowetypy
WielkiNos +259
Morderca, który zabił 2 kobiety dusząc je, a jedną z nich kiedy jeszcze oddychała rozjechał autem aż jej się flaki rozpruły i przykleiły do asfaltu jest podziwiany i uwielbiany. Zobaczcie komentarze z fb i tiktoka. Powstały w ogóle jakieś grupy walczące o jego ocalenie itd.
Bulwersujące.
#mordercy #kryminalne #logikarozowychpaskow
Bulwersujące.
#mordercy #kryminalne #logikarozowychpaskow
Straciłem wiarę w mojego #rozowypasek jako człowieka :(
U mojej mamy jest sobie pies. Jest to stary owczarek. Ma problemy z chodzeniem iw ogóle. Moja mama ma niską emeryturę więc to ja utrzymuję psa - karma, wet itp.
Z racji, że mama ma małe mieszkanie to u nas trzymamy karmę dla niego - kupuję w workach po 15kg a mamie dowożę co tydzień po kilka kilo.
No i dzisiaj jechałem do mamy i zapomniałem tego worka (to prawda - nie pierwszy raz). Co oznaczało, że w tygodniu będę musiał podjechać "specjalnie" by podrzucić karmę - do matki nigdy nie jest mi po drodze bo mieszka w innej części miasta ale to jest ok 10 km a nie 10000.
To jaka afera wybuchła, to jest dla mnie szok. Gadała, że nie będzie mi jak dziecku za każdym razem przypominać i takie tam.
Ale najbardziej mnie uderzyło:
"Niech ten pies już zdechnie to skończy się moja udręka z Toba i Twoją starą".
Zrobiło mi się tak #!$%@? przykro :( Ja #!$%@?. Serio. Przez litr paliwa życzyć zwierzęciu śmierci? #!$%@?. Serio... przez tyle lat co się znamy nie było takiej sytuacji. Gdy jej kot umierał to o 2 w nocy jechałem do sąsiedniego miasta na transfuzję krwi. Od 1 wizyty lekarz sugerował eutanazję a ja ani razu nie pomyślałem by "ten kot już zdechł". Tylko razem z nią walczyłem o jego życie w dzień i w nocy.
A ona mi powie coś takiego... boże. Jak mnie to zabolało.
Ja totalnie nie wiem jak się zachować. Siedzę i nie jestem w stanie się do niej odzywać. To mój przyjaciel. Nie zabrałem go bo ona nie lubi psów + moja matka powiedziała "skoro się wyprowadzasz to chociaż nie zabieraj mi psa". No i spoko jakoś to miało ręce i nogi. Ale takie coś?
Ja totalnie nie wiem co zrobić... nie mogę na nią patrzec...
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #620950f561c69abf31aac459
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Wesprzyj projekt