Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Jestem w związku kilka dobrych lat, który chcę zakończyć ale nie potrafię.

Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że mój #rozowypasek bardzo mocno mnie kocha. Niesamowicie się stara, troszczy się, chce jak najlepiej, chciałaby abyśmy byli niemal zawsze przy sobie. Gdy nie spędzimy ze sobą dnia to usycha z tęsknoty. Chce być tą najwspanialszą. Co by się nie działo to stoi za mną murem. Mógłbym pisać tak dalej...

W moim wpisie chyba nie do końca chodzi o to, czemu chce zakończyć związek. W skrócie - jest to spowodowane moją osobą. Zależy mi na jej dobru, ale po bardzo bardzo długich rozmyśleniach uważam że nie potrafię być w związku, chyba nie potrafię kochać, dbać, wspierać. Oczywiście też jest jeszcze kilka innych rzeczy, ale są mniej ważne. Po prostu w kwestiach miłości/związku jestem jej przeciwieństwem. Ona przez to cierpi, ale ciągle żyje nadzieją że będzie inaczej, tak jak sobie to wyobraża. Ja po latach poznawaniach siebie, wiem że z mojej strony to się nie zmieni. Próbowałem się zmienić, wymusić to na sobie, ale nic z tego.

Więc nasuwa się na myśl proste rozwiązanie - rozstać się. Ostatecznie wyjdzie lepiej dla każdego. Jednak to nie jest takie łatwe i nie jest to raczej prawdą.
Od naprawdę długiego czasu chce to zrobić.

Wiecie, bardzo dobrze ją znam. Sama ma w życiu pare wydarzeń z przeszłości które skutkują do dziś i ciągną ja w dół. Potrzebuje mojego wsparcia, którego nie potrafię jej dać. Potrzebuje mnie, a ja odejdę. Gdy z nią zerwę wyrządzę jej kolejny wielki ból. Mam ogromne przeczucie, że się załamie, nie poradzi sobie z tym. Na prawdę nie potrafię tego opisać słowami. Zabierając jej mnie, zabiorę z jej życia to co dla niej najważniejsze.
Tak strasznie się tego boje, nie chce jej jeszcze bardziej tym krzywdzić, ale nie chce abyśmy razem w tym tkwili.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #6206ae22b7a0ade3aefdae2d
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
  • 8
  • Odpowiedz
OP: @Jonn
Przywiązanie z mojej strony jest, głównie spowodowane x lat bycia razem. Może nazwałbym to przyzwyczajeniem. Czy z mojej strony są uczucia? Tak, ale głęboko we mnie, które mam wrażenie gasną.. Oraz nie potrafię ich ukazywać.
Czemu chce zerwać - jak pisałem. Ona oczekuje ode mnie, że będę ukazywał jej miłość w szerokim tego słowa znaczeniu. Chce być przeze mnie dbana, wysłuchana, chce mojego wsparcia, chce widzieć jak mi na
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Przykre :( Ale takie związki są częste w naturze, jedna osoba kocha i goni drugą osobę, która nie potrafi kochać i ucieka. I tak do usranej śmierci aż któreś się nie otrząśnie albo dojdzie do tragedii np w postaci dziecka, na które za bardzo kochająca osoba przeleje uczucia. Tragedia dla dziecka bo nadopiekuńcza matka i nieobecny ojciec.
Wsadź wyrzuty sumienia do kieszeni i rozstańcie się, zrobisz to dla jej dobra.
  • Odpowiedz
OP: @Opportunist Z moich rozmów z nią, wnioskuje że nie dostawała w dzieciństwie wystarczająco dużo miłości, uwagi. Odnoszę wrażenie że będąc w związku chce to nadrobić - dostawać ją jak i dawać mi ją bo ona jej nie dostawała. Widać, że boi się odrzucenia, jest chorobliwie zazdrosna.
Pisząc tutaj, myślę że ja się otrząsłem i widzę już co jest. Tylko oby dało mi to tyle odwagi i siły aby to zakończyć
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Z tego co piszesz nie tylko ona ma problem ale jak już pisałam właśnie takie osoby najczęściej się przyciągają aby odbić sobie jak w lustrze to nad czym muszą popracować, zaleczyć swoje rany z dzieciństwa.

Gdyby twoja dziewczyna miała wystarczająco miłości w dzieciństwie od rodziców nie zwróciłaby na ciebie w ogóle uwagi, tak samo ty gdybyś potrafił kochać nie zainteresowałbyś się dziewczyną, która tak desperacko potrzebuje tej miłości i tak
  • Odpowiedz
OP: @Opportunist:
Tak na szybko - gdy spotkałem w swoim życiu dziewczynę która usilnie szukała związku, miłości to od razu rezygnowałem bo wiedziałem że coś jest nie tak z nią. Mi samemu nigdy nie zależało na znalezieniu partnerki.
Jak poznawałem swoją, nic nie wskazywało że szuka wielkiej miłości. Potrzeba tej miłości, jak i toksyczne zachowania zaczęły się chwile po "oficjalnym" wejściu w związek.

Z tym wycofaniem.. Totalnie nie znam się
  • Odpowiedz