Wpis z mikrobloga

547 + 1 = 548

Tytuł: Sto lat samotności
Autor: Gabriel García Márquez
Gatunek: literatura piękna
Ocena: ★★★★★★★★★★
Tłumacz: Kalina Wojciechowska, Grażyna Grudzińska
Urszula spytała, w którą stronę powędrowali Cyganie. Rozpytywała dalej po drodze, którą jej wskazano, i w nadziei, że jeszcze zdąży ich dogonić, oddalała się coraz bardziej od wsi, a kiedy uprzytomniła sobie, jak daleko odeszła, pomyślała, że już nie warto wracać.


Do Stu lat samotności zbierałam się długo. Spowodowane to było moją obawą związaną z osobą autora. Nie to żeby nazwisko Márquez brzmiało jakoś szczególnie złowieszczo czy żeby sam pan Gabriel Garcia przerażał mnie w jakiś inny sposób. Wręcz przeciwnie – nazwisko, jak większość nazwisk z kręgu hiszpańskojęzycznego, przyjemnie dźwięczy w moich uszach, a kiedy patrzy się na zdjęcia autora, to z twarzy wydaje się, że był człowiekiem co najmniej sympatycznym. Te moje obawy spowodowane były niemal traumą, jakiej doznałem kilka lat temu, próbując zmierzyć się z jego Jesienią patriarchy.

Muszę przyznać, że w Stu latach samotności autor dokonał rzeczy niewiarygodnej. Udało mu się na tych ponad czterystu stronach zawrzeć chyba wszystko to, co drażni mnie w książkach. Są tutaj irracjonalne, niczym nie uzasadnione zachowania bohaterów, są pojawiające się znikąd przedmioty i postaci, są ciekawe wątki, które zostały wyłącznie zaznaczone, ale nie zostały rozwinięte i jeszcze inne rzeczy, które mógłbym tak wymieniać jeszcze przez dłuższą chwilę. Mimo to uważam że Sto lat samotności to jedna z lepszych książek jaką zdarzyło mi się czytać. Dlaczego tak się stało? Może tak miało być, może rzeczywiście wszystko to kwestia przeznaczenia? Może Cyganie już dawno temu zapisali moje wrażenia, a mnie tylko zostało spełnić to, co i tak już było wiadome?

Myślę jednak, że jest to przede wszystkim sprawa tego, jak ta książka jest napisana (i oczywiście przełożona). Narrator nie silił się na udowadnianie mi że coś jest możliwe, po prostu mi to obwieszczał. Robił to w taki sposób, że wierzyłem mu bez zastrzeżeń w najbardziej niestworzone rzeczy. Tak tam w tym Macondo po prostu się zdarzyło. I tyle. Fenomenem było dla mnie to, jak ta historia mnie wciągnęła. Tam nie dzieje się nic nadzwyczajnego, a przynajmniej to co się dzieje nie jest nadzwyczajne w granicach świata zaproponowanego przez autora. Nie ma cliff hangerów, nie ma plot twistów. Niektóre zdarzenia autor zaznacza wcześniej, dając czytelnikowi pełną informację co się stało tylko po to, żeby później je rozwinąć. A mimo to nie było tam ani przez chwilę miejsca na nudę.

Książka jest przesiąknięta fatalizmem, beznadzieją, jakimś marazmem. Te same zdarzenia powtarzają się w kolejnych pokoleniach rodziny Buendia, przybierając trochę tylko inną postać. Rzeczy ważne dzieją się w zasadzie nie wiadomo dlaczego, ludzie dążą do swoich celów nie znając własnych motywacji, co zresztą nie ma znaczenia, bo później i tak wszystko zostaje zapomniane.

Sto lat samotności poraziło mnie klimatem. Jest ciasno i duszno. Jeśli ktoś lubi babrać się w czymś takim, trochę się pobrudzić, poczuć na ten rodzaj nieprzyjemnej lepkości to myślę, że świetnie odnajdzie się w Macondo razem z rodziną Buendia.

W treści występuje mnóstwo nawiązań, czy to biblijnych, czy historycznych. Można znaleźć pewnie sporą przyjemność tropiąc je, za co – nie wykluczam – być może kiedyś się zabiorę. Ale nawet jako sama historia, oderwana zupełnie od czegokolwiek innego, książka jest świetna. A z samym panem Márquezem zdecydowanie się polubię i na pewno nie będzie to ostatnia pozycja tego autora po którą sięgnąłem. Może nawet kiedyś, na przykład przy okazji jesieni George’a Starka, spróbuję jeszcze raz Jesieni patriarchy.

Wpis dodany za pomocą tego skryptu

#bookmeter #literaturapieknabookmeter
GeorgeStark - 547 + 1 = 548

Tytuł: Sto lat samotności
Autor: Gabriel García Márqu...

źródło: comment_1644080482UUh4mA8uLAiliNWqRioFl6.jpg

Pobierz
  • 9
Informacje nt. książki z tagu #bookmeter:

Średnia ocena z Wykopu: ★★★★★★★ (7.0 / 10) (5 recenzji)
Następne podsumowanie tagu: 2022-03-01 00:00 tag z historią podsumowań »
W abonamentach: www.legimi.pl
Kategoria książki: literatura, poeci, gatunki
Liczba stron książki: 456
Gatunek książki: powieść

Ostatnie recenzje tej książki:
1\. 2021-09-17 - Użytkownik ali3en ocenił na: ★★★★★★★★ (8.0 / 10) - Wpis »
2\. 2016-08-14 - Użytkownik spinel ocenił na:
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@George_Stark: oczami wyobraźni widzę jednozdaniową recenzję w stylu problemata: książka o cyganach. Dni za przypomnienie autora, muszę wrócić do jego książek.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Tosiek14: A nie. Właśnie zapomniałem o tym napisać, że lektura naprawdę wymaga mocnego skupienia, bo łatwo się pogubić. Ale dla mnie sposób w jaki autor rożnicował postacie był wystarczający żebym wiedział który jest synem kogo.
@George_Stark dla mnie książka dość mocno przereklamowana. Do dziś nie wiem czy ma wypływać z niej jakiś morał ani jakie uczucia miała w założeniu wzbudzić u czytelnika. Doceniam jednak dość ciekawy motyw cykliczności i klimat kolonii. Z perspektywy czasu pozytywnie odbieram też realizm magiczny.
dla mnie książka dość mocno przereklamowana. Do dziś nie wiem czy ma wypływać z niej jakiś morał


@spinel: miałem podobnie, przeczytałem i zastanawiałem się, po co to zostało napisane. Czytało się świetnie i niektóre z wydarzeń czy postaci do dzisiaj są żywe w mojej pamięci, ale po polecankach z lewa i prawa spodziewałem się, że zmieni to jakoś moje życie.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@spinel: @t3m4:
Oscar Wilde we wstępie do Portretu Doriana Graya napisał że każdy do lektury podchodzi z własnym bagażem doświadczeń i każdy może ten sam tekst interpretować inaczej. Co więce, jako autor dał tam wpros czytelnikowi prawo do własne interpretacji. Ja, choć do Oscara Wilde'a jedndnak trochę mi brakuje, uważam, że tak samo jest z oczekiwaniami. Jeden będzie szukał w książkach użyteczniści i morałów, inny przygody i rozrywki.
Mnie coraz