Wpis z mikrobloga

Mirki. Jak co roku na ferie zamiast na narty zwiedzam ze swoją rodziną Polskie miasta. Była Warszawa, Wrocław teraz zdecydowaliśmy pojechać do Lublina.

Proszę Was, napiszcie co warto zwiedzić w Lublinie i gdzie można smacznie zjeść.

#lublin #pytanie #podroze
  • 14
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Alcu: Zamek, Muzeum Wsi Lubelskiej, Stare Miasto ogółem, dużo ciekawych kamienic, warto się przespacerować po każdej uliczce i wleźć na Wieżę Trynitarską. Jeśli Was to kręci to możecie skoczyć na Majdanek. Jest kilka muzeów i teatrów, repertuar do sprawdzenia. W okolicy oczywiście do polecenia Nałęczów i Kazimierz, choć dużo fajniej jest tam w porach ciepłych.
Co do żarcia to polecam Mandragorę, specyficzna (żydowska) kuchnia, ale warta spróbowania. Ja lubię zajrzeć
  • Odpowiedz
Jak jedzenie to: lunch w Sexy Duck (fajna oferta lunchowa na FB). Jak chcecie dużo jedzenia to Pyzata Chata. Jak chcecie fajne śniadanie zjeść to polecam Cafe Mari i ParZona, wszystko w Śródmieściu. Jak napiszesz na jakie jedzonko macie ochotę to podpowiem.wiecej. Burgery? Żeberka? Pizza?
A co do oglądania to nie wiem jaka rodzina. Jak z dziećmi to festiwal światła czy park światła, nie wiem jak się to nazywa. Jest to w ogrodzie botanicznym. Nawet fajne podziemia są na starym mieście ale nie wiem czy czynne teraz. Generalnie spacer po starym mieście, ale nie tylko po głównej ulicy.
Bardzo polecam audioprrzewodniki szeptany.lublin.pl. bardzo polecam. Super sprawa. Jak będziesz patrzył te audiobooki to tam jest taki coś o drukarzach. Jak go posłuchacie to polecam Dom Słów.
Polecam Muzeum Cebularza. Koniecznie musicie tam pójść. A później do piekarni Kuźmiuk na cebularze. Koniecznie. Może jeszcze wierza trynitarska, fajny widok na miasto. No i muzeum historii Lublina w Bramie Krakowskiej. Acha, archikatedra, pamiętam że tam po prawej stronie w środku była taka sala z magiczna akustyką. Dwie osoby stały w przeciwległych rogach i mogły do siebie szeptać i się słyszały. Taka mała magia. Na koniec może coś z kultury żydowskiej, bo przed wojną w Lublie ona kwitła. Jesziwa Chachmej przed wojną była największą szkoła rabinów na świecie.
Lublin to nie tylko zabytki. Centrum spotkania kultur. Tam jest fajny taras widokowy. Generalnie to ciekawy budynek. W środku jest Browar Zakładowy z super rzemieślniczym piwem. Ciągle zmieniającym się.
Mamy jeszcze fajne muzeum wsi lubelskiej ale nie wiem jak ze zwiedzaniem zimą.
  • Odpowiedz
@przema99 zapomniałem, jak macie małe dzieci to w Sexy Duck na 2 piętrze jest bawialnia. Duża bawialnia. Możecie jeść lunch obok i patrzeć na telewizorze jak dzieciaki się bawią.
  • Odpowiedz
@Alcu: na Starym Mieście jeszcze warto trasę podziemną (zaczyna się na rynku schodki w dół obok Trybunału Koronnego - co godzinę czy ileś tam zbiera się grupa i przewodnik zabiera). Przewodnik opowiada historię Lublina i prowadzi po połączonych kupieckich piwnicach pod starym miastem.

No i warto wejść na "wieżę" (oficjalnie "donżon") na Zamku Lubelskim i obejrzeć panoramę Starego Miasta.

W ogóle zamek jest spoko - oprócz tego jest tam kaplica św. Trójcy gdzie odbyła się msza po podpisaniu Unii Lubelskiej. Są świetne bizantyjskie freski + na nich zachowane grafiti szlachty co była na tej mszy :) Śmieszna sprawa grafiti po łacinie w stylu "ja tu byłem Jak Czarnecki 1569". Oprócz tego na zamku jest kilka muzeów i wystawa malarstwa, warto zobaczyć obraz Matejki reszta taka
  • Odpowiedz
@Alcu: Jesli chodzi o miejsca to @mannoroth ladnie opisal. Do jedzenia jedyne godne miejsca to Mandragora i Wloska Sztuka dla pizzy.

Omijaj szerokim lukiem gowno miejsca dla plebsu co nigdy nie jedli nic na poziomie typu: Sexy Duck, Sw Michal, Queen Mama - wszystko na jedna modle i bez smaku z kelnerkami z tapeciary z botoxem w krotkich spodniczkach. Pyzata Chata ta sama atmosfera dla prowinjuszy - lepiej do
  • Odpowiedz
@wcaleniepchamsiewmultikonto: Święty Michał do niedawna był bardzo spoko, ale po ostatniej wizycie z moimi gośćmi przestałem polecać - skończyło się na sraczce u moich gości po hamburgerze którego zjedli, ja dostałem śmierdzący denaturatem szaszłyk a różowa ledwo ciepły żurek. W Queen mamie nic nie jadłem, ale byłem dwa razy w szerszym gronie na drinkach i nam się podobało. A Pyzata to bardziej jadłodajnia niż miejsce do posiedzenia.
  • Odpowiedz
@wcaleniepchamsiewmultikonto: Dziwne, bo zawsze Św. Michał był godny polecenia, a tu taki zonk. I jeszcze zaprowadziłem tam gości. Dawno nie było mi tak wstyd jak wtedy. Nie wrócę tam prędko i odradzam każdemu. Pomijam nawet kwestię czystości czy o zgrozo, wystroju - ktoś próbuje tam połączyć klimat angielskiego pubu z polskimi motywami ludowymi xDDDD
  • Odpowiedz
@Alcu: do zjedzenia czegoś fajnego polecam restaurację Spokojna 2, Cafe Mari to z kolei super miejsce na śniadanie/deser/kawę. Fajne, smaczne nietypowe dania doataniecie w restauracji Niepospolita. Małe Indie to natomiast dobre jedzenie indyjskie w wydaniu wegetariańskim i wegańskim. Na burgery Punkt G lub Mojo (tu rowniez ciekawe dania glowne i gigantyczne porcje + miejsce ma fajny wystrój). Świetną renomę ma Mandragora z kuchnią żydowską, nigdy tam nie jadłem, ale nie
  • Odpowiedz
@Alcu: Perłowa Pijalnia Piwa ma dobrą kuchnię i dobre piwko. Jak jesteście bardzo głodni to warto do Eat & Go na Alejach Racławickich. U św. Michała są ciekawe wariacje na temat cebularza (w rozmiarze pizzy). Najlepszą kawę piłem na dachu 2PiEr. U orlikowskich w piekarni najlepsze tradycyjne cebularze.
  • Odpowiedz