Wpis z mikrobloga

Chciałbym dziś zabrać głos w sprawie rozciągania gier, tak jak ostatnio techland ogłosił w #dyinglight2 , na 500+ godzin.
Żeby nie wyjść na hipokrytę, będę się streszczał.

W mojej opinii gra na 500 godzin to nie jest gra z milionem znajdziek, wyzwań, sidequestów. Uważam, że grze wystarczy dobrze zaprojektowany, ciekawy i zróżnicowany gameplay oferujący różne podejścia do rozgrywki. Nie oznacza to, że warstwę fabularną można pominąć, albo zrobić na "odpierdziel". Wręcz odwrotnie - ona powinna być wysokich lotów, szczególnie w odniesieniu do produkcji AAA, ale nie oszukujmy się: Piszę tu o grach, a nie filmach, sztukach teatralnych czy operach. W gry się gra, filmy się ogląda, muzyki się słucha, a w muzeum podziwia się eksponaty. Każde z w/w mediów przeżywa się na inny sposób i to na to właśnie twórca powinien położyć nacisk, od tego zacząć.

A więc odpowiadając na pytanie, które postawiłem na początku, uważam, że gra sama staje się grą na 500+ godzin jeśli się w nią dobrze/przyjemnie gra. Jakość przerywników filmowych czy sama fabuła w takim starcrafcie była na wysokim poziomie (na tamte czasy) ale to właśnie zróżnicowany gameplay i możliwość podejścia do gry na ponad 9000 sposobów powodowały, że stał się grą kultową. Świat przedstawiony tylko w tym pomagał. Znajdźki? Spoko, niech sobie będą, ale nie 10 rodzajów, każdego po 100 sztuk na mapie. Bo wtedy część z nich znajduje się przypadkiem, a wtedy to już nie jest znajdźka tylko śmieć.

A wy jakie macie zdanie?


#cyberpunk2077 #gry
  • 9
@Prezydent_Polski: no i techland wywołał zamierzony efekt :P wszyscy teraz nawijają o DL2 xD
co do pytania: oczywiście zgadzam się, że jeśli gra jest miodna to sama się obroni i nie trzeba wszędzie trąbić o tym, że gra jest na ileś tam set godzin. W Factorio można i przegrać setki jeśli nie tysiące godzin, tak samo w inne "uzależniające" gry. Tylko, tak jak napisałeś musi mieć to coś - a czy
@Prezydent_Polski: ale większość gier teraz która szczyci się długim czasem gry polega chyba na szukaniu tych znajdziek i jakiś pobocznych questach typu pójdź, znajdź/zabij/pogadaj i wróć.
Duży świat to większy nakład pracy. Trzeba do tego zrobić jakąś historię. A można też zrobić jak np w starych grach które mają długi gamepady tupu fallout 2, diablo. Masz zadanie główne i szukaj rozwiązania a nie krok po kroku idź z punktu a do
wszyscy teraz nawijają o DL2 xD


@acidd: Oby tylko nie skończyło się tak jak w przypadku cyberpunka. Wbrew obiegowej opinii podejście nie ważne jak mówią, oby mowili to bullshit.

Trzeba się uzbroić w cierpliwość i zobaczyć co czas przyniesie.


jak tak dalej pójdzie to po prostu skończą się gry kreowane pod jednego gracza, tak się to skończy. A przecież w takim GTA 5 znaleźli złoty środek. Kampania jako tutorial + online
A można też zrobić jak np w starych grach które mają długi gamepady tupu fallout 2, diablo. Masz zadanie główne i szukaj rozwiązania a nie krok po kroku idź z punktu a do b.


@muadzik: o to mi właśnie chodziło jak pisałem że fabuła nie powinna stać na pierwszym miejscu. Powinna być motorem napędowym do szukania rozwiązań w samej rozgrywce i ewentualnie narzędziem wprowadzającym jakies elementy rozwoju. Coś jak w Fallout
@Prezydent_Polski: znajdźki to w większości gier turbo rak. Są fajne jeśli są zrealizowane jak w pierwszym nowożytnym Wolfensteinie, czyli odblokowują bonusowy content niezwiązany w ogóle z rozgrywką. Do tego są do pozbierania w rozsądnym czasie, bo a) poziomy są małe, b) jest pokazane ile rzeczy zostało w danym obszarze.

Prekursorem idiotyzmu były chyba GTA z uniwersum 3D, gdzie na wielkich mapach były setki znajdziek, praktycznie niemożliwe do pozbierania bez poradnika na
@BennyLava: znajdźki nie zawsze są rakiem, w takich grach jak AC gdzie świat do zwiedzania jest dużych rozmiarów, autorzy umieszczają różne secrety by zwiedzić ciekawe miejsca które nie zostały pominięty podczas robienia misji.