Wpis z mikrobloga

Oficjalnie żyjemy już w kraju, w którym rozporządzenia premiera zajmują w hierarchii prawa pozycję wyższą od ustawy. Legislacja jest drugorzędna w stosunku do tego, co przeczyta na głos p. Morawiecki w sms'ie od Kaczyńskiego (dytkowanym, bo przecież Kaczyński sam żadnego sms'a nie napisze - mobilne telefony to dalej dla niego tylko technologiczna nowinka i ciekawostka). Konstytucja to tylko wskazówka, a o jej oddziaływaniu na nasze państwo decyduje Krystyna Pawłowicz pod zwierzchnictwem takiej jednej magister, która Kaczyńskiemu zaimponowała talentami kulinarnymi.

No i toniemy w tym mule, zorganizowanym przez partię chyba dla trollingu nazwaną "Prawo i Sprawiedliwość", telewizja publiczna szczeka jak w PRLu o pseudoelitach, kułakach, stonce i winie Tuska, głosowania w sejmie są powtarzane do skutku, a po wyborach być może premier wrzuci na twittera, że się nie liczą. I nie będą się liczyć, bo prawa w Polsce już w sumie nie ma. Gospodarki za chwilę też już nie, bo zosała poświęcona dla wizji człowieka, który nie potrafi założyć butów i otrzepać ramion z łupieżu.

#bekazpisu #krajzkartonu #polityka
Pobierz
źródło: comment_1641985923xqI348XOx0mwGkWxbOu05X.jpg
  • 1