Wpis z mikrobloga

Jako zarówno piesza, jak i kierowca, mogę stwierdzić, że przepis nakazujący przepuścić pieszego wchodzącego na przejście jest najlepszym, co spotkało polskie drogi od przynajmniej kilkunastu lat.

Sytuacja z dzisiaj. Stoję przed przejściem, jest już dosyć ciemno, więc średnia widoczność. Najpierw zatrzymuje się jeden samochód, potem zatrzymuje się auto z przeciwnego kierunku, które skręca w lewo i, to chyba pierwszy raz kiedy widzę to z perspektywy pieszego, auto na prawym pasie nie wyprzedza auta, które ma włączony kierunkowskaz i również grzecznie się zatrzymuje. Wszystko powoli, płynnie, bez gwałtownego hamowania. A to wszystko w małym mieście, gdzie jako dziecko kilka razy musiałam uciekać przed samochodziarzami (specjalnie małą), bo inaczej albo stałabym przed przejściem do rana, albo wylądowałabym pod kołami
Byłam tak pod wrażeniem, że aż pokazałam kciuka w górę Panom Kierowcom (specjalnie wielką). Wiem, że to powinna być norma, ale póki w wielu miejscach dopiero się ona kształtuje, to warto chwalić takie postępy.
Codziennie chodzę na długi spacer i widzę wyraźną poprawę bezpieczeństwa. Nadal nie jest idealnie, niektórzy nadal jadą bezmyślnie do przodu uważając, że są najważniejszym uczestnikiem ruchu, ale nawet w przypadku tych, którzy się nie zatrzymują widzę, że przynajmniej zwalniają.

I nie wiem jak inni, ale z perspektywy kierowcy nie widzę, by po zmianie piesi nagle wyskakiwali na przejście i zaskakiwali biednych kierowców. Może niektórzy przechodzą pewniej (o co nikt nie powinien mieć pretensji, bo pieszy powinien czuć się na przejściu pewnie), ale najczęstszą postawą jest nadal ostrożność i ograniczone zaufanie, i bardzo dobrze, bo nigdy nie ma się pewności czy spotka się na drodze potencjalnego mordercę, a nasze życie jest zawsze ważniejsze od naszych praw.

Wcześniej podjeżdżanie pod zderzak, niecierpliwe wychylanie się, było absolutną normą w sytuacji, kiedy zwalniałam, podjeżdżając pod przejście. Raz zostałam strąbiona za to, że dostosowałam prędkość do pojazdu, który skręcał z innego pasa w lewo. Odnoszę wrażenie, że przynajmniej w miejscach, w których ja jeżdżę, jeździ się teraz przede wszystkim wolniej. Nadal nie idealnie, do tego bardzo dużo brakuje, ale spokojniej.

Teraz tylko oduczyć samochodziarzy parkowania na chodnikach, robienia z każdego skrawka wolnej przestrzeni dzikiego parkingu, niszczenia trawników, a może będzie się dało normalnie funkcjonować jako pieszy.

#prawojazdy #polskiedrogi #przepisydrogowe #oswiadczeniezdupy
Wypok2 - Jako zarówno piesza, jak i kierowca, mogę stwierdzić, że przepis nakazujący ...

źródło: comment_164183723628Qjt3ZutB6ikEJDVQJ0Tt.jpg

Pobierz
  • 17
  • Odpowiedz
@Wypok2: A mnie dzisiaj na samym Kościuszki wyprzedzali 3 razy na przejściu dla pieszych, gdy puszczałem przechodniów.

Wczoraj z kolei facet na Boya wyprzedzał mnie na przejściu i wjechał w dupę samochodowi 500m dalej. Nawet mam nagranko xD
  • Odpowiedz
  • 0
@MalowanyPtak: Skoro nie wspominasz miasta to pewnie Warszawa? ( ͡° ͜ʖ ͡°) Miasteczko pod Warszawą here, spaceruję codziennie 12km tą samą trasę i widzę wyraźną poprawę. W większości przypadków już pierwsze auto się zatrzymuje
  • Odpowiedz
@Wypok2: A prawda taka, że przepisy się praktycznie nie zmieniły, jak już, to na niekorzyść "swobody" pieszych. Teraz pieszy ma obowiązek zachować szczególną ostrożność wkraczając na przejście, do tego nie może korzystać z telefonu (bo wtedy nie ma pierwszeństwa) etc. Większą robotę zrobiła tuba propagandowa, ogłaszając rewolucję, a w dalszym ciągu przejście dla pieszych jest "fragmentem jezdni", więc teraz pieszy zamiast pierwszeństwa po postawieniu nogi na jezdni ma je wtedy, gdy
  • Odpowiedz
  • 0
@MalowanyPtak: A zapisu o szczególnej ostrożności pieszego nie było już wcześniej? Trochę się zgodzę, prawnie jest to mała zmiana, ale w praktyce spora. Wcześniej przy niektórych przejściach można było zakwitnąć, szczególnie gdy była podniesiona prędkość na drodze i duży ruch, teraz pieszy teoretycznie może po prostu wejść i nikt nie oskarży go o wtargnięcie (jeśli nie wbiegł ani nie wyszedł zza przeszkody oczywiście)

nie powinno być czegoś takiego jak niesygnalizowane przejście
  • Odpowiedz
do tego nie może korzystać z telefonu (bo wtedy nie ma pierwszeństwa)


@MalowanyPtak: yyy.. nie, nie ma takiego przepisu, który zabierałby pierwszeństwo za korzystanie z telefonu podczas przechodzenia przez jezdnię.

Za to jest art. 14 PoRD, który mówi:

zabrania się korzystania z telefonu lub innego urządzenia elektronicznego podczas wchodzenia lub przechodzenia przez jezdnię lub torowisko, w tym również podczas wchodzenia lub przechodzenia przez przejście dla pieszych – w sposób, który prowadzi
  • Odpowiedz
@Wypok2: Ja uważam, że w ogóle takich przejść nie powinno być, tak samo, jak uważam, że nie powinno być przejść bez sygnalizacji na drogach z ograniczeniem większym niż 50km/h. To jest patola, że na trasach gdzie możesz jechać 90km/h masz NAWET nieoświetlone przejścia - #!$%@?ąc, że nie ma fizycznie możliwości zahamować, gdy jedziesz 90km/h i Ci wyjdzie pieszy.
  • Odpowiedz
Jak ma zakaz, to nie może mieć pierwszeństwa


@MalowanyPtak: analogicznie jak z jazdą pod prąd - jeśli wyjeżdżasz z podporządkowanej (znak A7) i zajedziesz drogę gościowi, który np. złamał zakaz i wjechał pod prąd, będziesz sprawcą zdarzenia.

W sytuacji z telefonem na przejściu pieszy przyczyni się do zdarzenia, ale sprawcą będzie kierujący.

Poza tym można przechodzić z fonem w łapie czy przy uchu, jeśli ogarniasz co się dzieje dookoła.
  • Odpowiedz
@gomjeden: Ha! A ostatnio ktoś się ze mną kłócił, że wcale tak by nie było xD (Zawsze podaję jako przykład, że na skrzyżowaniu mogę nawet wyprzedzać na podwójnej ciągłej, a jak facet z podporządkowanej wyjedzie, to będzie jego wina, bo ma ustąpić pierwszeństwa "wszystkim" uczestnikom ruchu. Tutaj możesz mieć rację. Ciekawy jestem jakby sądy orzekały. Chyba nie było jeszcze takich wyroków?
  • Odpowiedz
@MalowanyPtak: wyroków nie śledzę, natomiast warto wziąć pod uwagę fakt, że dotyczy to również np. słuchawek - a mnóstwo ludzi łazi po ulicach słuchając muzyki i jednocześnie nie przeszkadza im to w sprawnym i bezpiecznym pokonywaniu przejść dla pieszych.
  • Odpowiedz
@gomjeden: u mnie w mieście, spora część przechodniów przestała się rozglądać przed przejściem dla pieszych, słuchawki, albo telefon przy uchu i wchodzą na przejście - spoko, standard, więc czujność od jakiegoś czasu większa, ale nie bez powodu pojawiły się po tych zmianach reklamy w mediach "zachowaj czujność" dla pieszych. Nadal istnieje zapis o "wtargnięciu na przejście", w zasadzie nic się nie zmieniło - nadal trzeba ustąpić tym na przejściu i zwolnić
  • Odpowiedz
  • 1
@RudyKasztanek:

nie jest tak, że piesi mają pierwszeństwo


Bzura.
Art 13. 1a. „Pieszy znajdujący się na przejściu dla pieszych ma pierwszeństwo przed pojazdem. Pieszy wchodzący na przejście dla pieszych ma pierwszeństwo przed pojazdem, z wyłączeniem tramwaju.”

Piesi tak samo jak wcześniej nie mogą od tak wejść na przejście dla pieszych


Co według ciebie znaczy „od tak”? Bo według kodeksu są tylko dwa wyjątki

Art. 14. a) „bezpośrednio przed jadący pojazd, w
  • Odpowiedz
@Wypok2: jakby nie mam argumentów, po prostu niech ludzie wchodzą na ulice nie rozglądając się, przecież mają pierwszeństwo.

Tak jak dotychczas, jeśli pieszy ma pierwszeństwo, ale wejdzie pod samą maskę jadącego auta, to będzie wina pieszego, jeśli kierowca będzie jechał za szybko, jeśli powinien mieć szansę wyhamować i tego nie zrobi, bo nie zauważył, bo się gapił w telefon, albo jak napisałem - jechał za szybko , to wina jest kierowcy.
  • Odpowiedz