Wpis z mikrobloga

Mireczky drogie, ciężko jest tak że ja #!$%@?. Mam głupie pytanie, zmarł wam nagle ktoś z najbliższej rodziny? Jak sobie z tym poradziliscie? Ja czuję że dostanę na głowę, minęły trzy miesiące od śmierci mamy a ja nadal mam przed oczami to samo. Czwartek wieczór, telefon od niej "chodź szybko bo dzieje się coś złego" zbiegam na dół, siedzi na fotelu trzymając się za głowę, pytam co jest, dzwonię po pogotowie. Przyjeżdżają ale nie mogą jej zabrać bo już kogoś wioza. Dają coś przeciwbolowego i odjeżdżają. Po chwili wraca Tata, mama już prawie nieprzytomna, nie może się ruszać. Więzienny ja sami do szpitala, w międzyczasie traci przytomność. Tomografia głowy, diagnoza tętniak. Karetka do kliniki w Poznaniu. Okazuje się, że ma miażdżyce, nie mogą odessac jej krwi z mózgu nie dają szans na przeżycie i trzeba liczyć na cud. Przyjeżdżam, stoję na tej #!$%@? sali i patrzę na swoją kochaną mamę podtrzymywana przy życiu przez jakieś #!$%@? rurki, próbując zebrać myśli ze świadomością, że to co za chwilę powiem będzie ostatnia rzeczą która ode mnie usłyszy, o ile w ogóle słyszy...

Siada mi na głowę, w tym roku mam maturę a nie potrafię zabrać się za nic. Zachowuje się normalnie, staram się funkcjonować tak jak wcześniej ale nie potrafię sobie poradzić z samym sobą.

#sadbuttrue #gorzkiezale #zycietosuka
  • 27
  • Odpowiedz
@Analking_Skywalker: Moja mam miała raka płuc. Co "śmieszniejsze" już wyleczonego... Otóż zabiły ją komplikacje po naświetlaniach. MIała zator na płucach w moje imieniny, ale przeżyła. No ale zator zrobił swoje i tydzień później zmarła. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że dzień przed zgonem mama była bardzo żywa - nawet chodziła, śmiała się i standardowo nas ustawiała. Ja na początku nie ogarniałem nic. Nie wiedziałem co będzie, za co bede
  • Odpowiedz
@Nenciak: Mam takie osoby, bardzo mi pomagają :)

@Jahcob: Widzę byłeś w bardzo podobnej sytuacji, ja nie zamierzam pić alko (mam w rodzinie alkoholików więc skutecznie mnie to odstrasza ale boję się o tatę) na początku paliłem trawę, czasem ze znajomymi, czasem sam. Nie miałem nigdy jakiejś ryjącej bani, zawsze poprawiał mi sie humor, znajdowałem sobie zajęcie, więcej jadłem no i lepiej spałem (miałem z tym problemy, czasem
  • Odpowiedz
@Analking_Skywalker: trawa wcale nie jest taka dobra wbrew pozorom. Bo nie wiem czy ona nie spowodowała tego wszystkiego, że to wróciło. Także też bym odradził - chociaż z umiarem to pewnie będzie miało dobre skutki:) No badania są dobrym pomysłem, ale jak nie masz prywatnie to wiesz, że to będzie troche trwało :)
  • Odpowiedz
@Analking_Skywalker: no mi niestety nie pomogło(znaczy się na początku pomagało trochę, ale raczej przesadziłem). A co do Ciebie, to skup się na maturze. Wiem że trudno się skupić, zebrać, ale da rade:) Co w ogole bedziesz zdawał?
  • Odpowiedz