Aktywne Wpisy
![EdgyCaesar97](https://wykop.pl/cdn/c3397992/EdgyCaesar97_zR8HAXAYhO,q60.jpg)
EdgyCaesar97 +37
Ni cholera nie ogarniam młodych ludzi w Polsce..
Po jakiego wała macie parcie na mieszkanie w wielkich miastach typu Warszawa/Kraków/Wrocław, gdzie mieszkania kosztują po zyliony. Zamiast się przeprowadzić w jakieś zajebiste regiony typu Mazury/góry i kupić coś wielkiego od razu, skoro i tak pracujecie na odległość z domu?
Serio to, że raz na miesiąc idziecie do knajpki czy kina, ma aż takie wielkie znaczenie?
Ktoś
Po jakiego wała macie parcie na mieszkanie w wielkich miastach typu Warszawa/Kraków/Wrocław, gdzie mieszkania kosztują po zyliony. Zamiast się przeprowadzić w jakieś zajebiste regiony typu Mazury/góry i kupić coś wielkiego od razu, skoro i tak pracujecie na odległość z domu?
Serio to, że raz na miesiąc idziecie do knajpki czy kina, ma aż takie wielkie znaczenie?
Ktoś
![SynGilgamesza](https://wykop.pl/cdn/c0834752/97cfb3027f45d3b63aba2237bc233c3999b3df14cb287bea371b9030f45de8de,q60.jpg)
SynGilgamesza +233
Pominę fakt że od pierwszego dnia gdy się w niej pojawiłem (zmieniałem szkołę) byłem kozłem ofiarnym i dosłownie codziennie przez jakieś 3 klasy musiałem wytrzymywać (nauczyciele #!$%@?, rodzice bezsilni) wyzwiska typu "dzieciak"(bo jestem niski) idiota, debil, okazjonalnie przemoc. No takie. Wiadomo. Normiki mnie niszczyły bez przerwy. Wracając do tematu na lekcjach WF było chyba apogeum normictwa bo nagle wszyscy chłopacy w klasie zamieniali się w #!$%@? lewego i "dobra gra" była dla nich niesamowicie ważna. Ja dzięki(albo nie-dzięki) zwolnieniu siedziałem na ławce. (Siedź #!$%@? godzinę na mrozie w #!$%@? kurtce i patrz na normictwo) Czasami (nie wiem czemu tego chciałem) grałem z nimi (nauczyciel pozwałał ale nie wiem jak XD) i oczywiście zawsze, ZAWSZE kończyło się to porażką i upokorzeniem, a wyzwiska leciały jak z karabinu naboje. No płakałem srogo po tym. Chyba jak byłem mały to jeszcze miałem jakieś nadzieje na normalne życie społeczne kontakty itd i dlatego z nimi sie chciałem "jednoczyć" ale nie wchodziło bo nigdy w piłkę nie grałem. Serio, nawet nie umiem podać (boję się #!$%@?ć o piłkę nogą bo się zdarzało i fobie mam xD) nie umiem na bramce, nie umiem biegać i w ogóle, no #!$%@?ć piłkę nożną normickie gówno. Normalnie ten sport mi #!$%@?ł część dzieciństwa.
#przegryw #zalesie
źródło: comment_1640813008ALva9lLF9XJmVSBU27LCvN.jpg
PobierzKomentarz usunięty przez autora Wpisu
Komentarz usunięty przez moderatora
A najgorszy był WF z dziewczynami, czasem wybierali je
@Nessiteras_rhombopteryx: Ja raz od klasowego chada dostałem z całej pety w nos (byłem na obronie) i tylko lekko zdążyłem zasłonić ręką ale i tak bolało jak #!$%@?. Albo to w brzuch było...nie pamiętam. :(
Komentarz usunięty przez autora Wpisu
@Missudi: Dokładnie, i te insynuacje że musi jej się ten chłopak podobać. Wierszyki typu "zakochana para Jacek i Barbara". W późniejszej podbazie i na dalszych stopniach edukacji dotyczyło to też chłopców. Przy czym to było nawet gorsze bo zostać uznanym za geja to gorzej niż mieć obrażoną matkę, taka była wtedy mentalność. Ech,
@Crisu: Piłki już od dzieciństwa nie lubiłem bo we wczesnej podstwówce miałem takie same przeżycia, chodziło mi tylko o wpasowanie się do grupy ale nie wyszło.
@Crisu: Tajemnica
@Crisu: ehhhh