Wpis z mikrobloga

#kadra #sousa #mecz #reprezentacja #heheszki

Już nie będzie Paulo Sousy w barażach do Mistrzostw Świata. Pożegnanie Paulo Sousy z Mistrzostwami Świata… Sześć zwycięstw: pięć remisów, cztery porażki. Kilkanaście lat trenerki. Fenomen sportowy. Powtarzalność sukcesów przez lata, przez dekadę, a przecież pierwsze zwycięstwo z Andorą. Coś niewiarygodnego! Co mecz kadry siadaliśmy, jak do telenoweli, żeby właśnie oglądać tę rywalizację. Fenomen socjologiczny! Ileż rzeczy można było mu przypisać podczas tej kariery? Że można w życiu wygrać ewidentnie bez układów. Że jest człowiekiem rzetelnym, solidnym, posłańcem wielkich wiadomości, wielkiej nadziei. Zaczynał jako idol kryzysowy, który miał nas prowadzić jako ambasador wspaniałego skoku cywilizacyjnego do Europy. Fenomen społeczny. Przecież my, dzięki tym transmisjom, żyliśmy życiem zastępczym. Był powodem ogromnej zbiorowej radości. Dał nam wiele. Bardzo wiele... Mam nadzieję, że z tych młodych chłopaków, którzy dzisiaj mają aspiracje, którzy oglądali Paulo na całym świecie, że uwierzą, że nie zmarnujemy tego fenomenu, jaki się stworzył przy oglądaniu jego meczów. Tego fenomenu popularności - 14,5 miliona, rekordowa telewizyjna widownia, kiedy remisował z Anglią na Narodowym. Trzynaście przeszło milionów – mecz z Węgrami. To Jego ostatnie zwycięstwo i ta wielka radość nas, ludzi, którzy go oglądaliśmy. Państwo przed ekranami krzycząc, skacząc... Ja także krzycząc, skacząc... Po prostu... Było pięknie i coś się niewątpliwie zamknęło, ale miejmy nadzieję, że w sporcie będzie jakaś próba kontynuacji. Sousomanii już nie będzie nigdy. Natomiast ważne, żeby były sukcesy sportowe i żeby coś po Paulo trwałego, bardzo trwałego, zostało. Dziękujemy Ci bardzo, Paulo! Dziękuję Państwu. Do usłyszenia.
  • 1