Wpis z mikrobloga

Takie moje przemyślenia - nie wiem jak wy, ale zawsze jak myślę o antropomorficznych zwierzakach to mniej więcej w taki sposób co by było gdyby obecne zwierzęta wyewoluowały w humanoidalne istoty. Wiadomo, zawsze jest tam jakaś mniejsza czy większa licentia artistica (niektóre elementy anatomii no i też na przykład wiadomo że szanse na to żeby wyewoluował więcej niż jeden inteligentny gatunek są raczej małe), ale nie chciałbym żeby te postaci były kompletnie nieprawdopodobne. Taki mój headcanon.
Dlatego nie lubię gdy w furry przejawiają się gatunki niższe od płazów - ryby, owady i tym podobne. Typu anthro rekin - jak sobie wyobrażacie żeby miał wyewoluować w dwunożnego humanoida? Chyba najpierw by musiał w pierwszej kolejności wyjść na ląd, nie? Hmmmm, gdybyśmy tylko wiedzieli jak wyglądają ryby które wyszły na ląd i stały się zwierzętami lądowymi...


O owadach już nawet nie wspominam, bo to są już wyjątkowo prymitywne stworzenia, zatem mimo iż są lądowe to można sobie dać spokój, bo nie byłyby w stanie wytworzyć jakiejkolwiek inteligencji.
Też trochę problem jest z waleniami. Tak, to są ssaki, co więcej, są to jedne z najinteligentniejszych zwierząt na Ziemi, ale podobnie jak ryby są to zwierzęta w stu procentach wodne. O ile np.: takie fokowate nie siedzą cały czas w wodzie, ba, nawet są coś tam w stanie okazjonalnie upolować tak ciężko mi sobie wyobrazić ewolucję waleni z powrotem na ląd (nawet zębowców, a co dopiero fiszbinowców). Kompletnie utraciły tylne kończyny, jak je wywali na brzeg to w ciągu kilku godzin zdychają z przegrzania i bycia przygniecionym pod własnym ciężarem, trochę to jest porażka ewolucji xD (tia, wiem nie powinno się tak określać, bo w ewolucji liczy się najlepsze przystosowanie do danych warunków, a walenie do środowiska wodnego przystosowały się doskonale, ale to jest fatalne środowisko dla rozwoju jakiegokolwiek potencjalnie inteligentnego gatunku - gdyby takie delfiny wyewoluowały inteligencję dorównującą ludzkiej to i tak nie mogłyby stworzyć żadnej cywilizacji, bo do tego potrzebny jest ogień, a w wodzie ognia rozpalić się nie da, zatem nici z metalurgii i budowania jakichś bardziej skomplikowanych narzędzi i struktur). Pewnie nawet gdyby hipotetycznie wyginęły wszystkie gatunki lądowe i walenie miałyby wolną niszę w ekosystemie i jakimś cudem wyewoluowałyby z powrotem w zwierzęta lądowe to też na pewno nie wyglądałyby w takiej formie jak obecnie i nie miałyby żadnych elementów typu płetwy grzbietowe albo ogonowe, a tymczasem (podobnie jak w przypadku anthro ryb) artyści niemal zawsze je #!$%@?ą.
TL;DR - anthro rekiny są #!$%@?

#furry #futrowpis
  • 13
@PanGerwant:
Cusz, może i do furrasów, ale te przemyślenia mogą też pasować ogólnie do jakiegoś uniwersum świata fantastyki. Albo nawet i do hipotetycznych opcji w realnym świecie, typu że gdzieś w naszej części galaktyki znajduje się jakieś inteligentne życie, ale nie ma ono możliwości stworzenia cywilizacji i kontaktu z nami gdyż ich planeta jest w całości pokryta oceanem.
@Fennrir: jak lubisz takie tematy to koniecznie musisz przeczytać książkę Kosemena "All tomorrows", albo lepiej zobaczyć recap na you tubie. Daje dużo do myślenia co do ewolucji i porusza kilka tematów które wymieniłeś. W skrócie, kosmici bawiący się w bogów zaatakowali i podbili ludzi, modyfikując ich wedle własnego widzi misie tak by pasowali do różnych warunków, na różnych planetach i tam ich nimi zasiedlając. Przy tym również znacznie obniżyli im intelekt,
@Fennrir:

anthro rekiny są #!$%@?

To ich nie oglądaj. To już kolejna rzecz, które wręcz szczypie Cię w oczy, że musisz robić o tym post.
Ostatnie posty z tego typu rzeczami miały konkretny tag. Daj go na czarno, a nam daj spokój z tymi wywodami.
Naucz się może w końcu szanować gust innych osób, zamiast próbować na niego wpływać.
Imo anthro rekiny są zajebiste. Wyobraźnia jest zajebista. Cycusie i anthro rekiny
to w jakiś sposób (czy to umyślnie, czy przez przypadek) ludzie nabrali zwierzęcych cech; alternatywnie anthrosy pochodzą z innych planet, a więc nie obowiązują ich ograniczenia z Ziemi.

@smoqwhite:
Generalnie w całym tym wywodzie chodzi mi o to że lądowe humanoidy nie powinny mieć cech zwierząt w 100% wodnych. Czyli płuca zamiast skrzeli, żadnych płetw i tym podobnych rzeczy które się przewijają na niemal każdym obrazku nawet przy założeniu że modyfikacja
@Fennrir: Jakościowy wpis widzę. Z wieloma rzeczami trudno się nie zgodzić ale wydaje mi się że do antro bliżej pingwinom czy surykatkom niż gatunkom psowatym.
Jednak tak realnie największa szansa na spotkanie antro postaci jest w kosmosie, a to już mocna fantastyka. Albo jakiś Chińczyk zmodyfikuje ludzkie DNA (obecnie jednemu udało się tak genetycznie zmodyfikować ludzki genom że urodzone dziecko miało odporność na wirusa HIV)
Natomiast jak chodzi o wodne antro