Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 53
@Mescuda: na wsi to się żywcem zakopuje zaraz po urodzeniu. Mój dziadek tak załatwiaj sprawy w latach 90. Dziadek to się ogólnie nie pierdzielił. Pies go ugryzł to już go z nami nie było. Nie pochwalam takiego zachowania ale to jest inna mentalność. Mam nadzieję że teraz na wsi się poprawiło :)
  • Odpowiedz
@Mescuda: Smutna prawda. Jak zacząłem być sam odpowiedzialny za psa czy ktoa to przy pierwszych wizytach u weta czułem się wręcz jak pajac no bo jak to tak wydawać piniondze na lekarza dla zwierząt, w dupie się poprzewracało... Taka mentalność sporej części mieszkańców wsi.

O sposobach "kontrolowania" liczebności zwierząt nawet nie wspominam. Ludziom łatwiej palnąć łopatą małego pieska niż zawieźć sukę na sterylizację która jest często fundowana w gminach z podatków.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 5
@josedra52: z tą sterylizacja za kasę państwa to bym uważał u mojej narzeczonej na wsi budżet kończy się zanim się otworzy bo wszystko załatwione jest po znajomości. Już lepiej dać 90zl i mieć z głowy niż jeździć i się prosić ale fakt na wsi mają to w dupie. Psy do tej pory na krótkich łańcuchach.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 5
@Mescuda:

No są ludzie o innej mentalności. Jak za dzieciaka jeździłem na wieś i raz wziąłem na spacer psa mojej ciotki to ludzie patrzyli na mnie jak na idiotę, a dzieciaki sąsiada wybiegły przed bramę i w głos się ze mnie śmiały.

Z drugiej strony to jak pies mojego kuzyna (ta sama wieś) zachorował, to jeździł od weterynarza do weterynarza żeby tylko mu pomóc (w cholerę kasy na niego wtedy wydał)
  • Odpowiedz
  • 1
tymczasem ludzie na wsi, kiedy zachoruje pies, albo kot

Jak zdechnie, to zdechnie


@Mescuda

Tymczasem ludzie kochający kotki i pieski, gdy chodzi o okazanie takiego samego szacunku dla zwierząt jak kury, świnie, krowy, kaczki i inne, które trafiają na ich talerz

#!$%@?, jestem głodny


( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz