Wpis z mikrobloga

@kartofel322: @mt1t29r2 Nie dosłownie ale prawie bardzo podobna zmora czy też zjawa, przenikła przez drzwi i zawisła nade mną, po czym zaczęła dusić i wysysać ze mnie powietrze wiele lat temu "podczas paraliżu sennego' to duszenie było jak najbardziej fizyczne w sensie odczuwania nacisku na klatkę piersiową z tym wyjątkiem że klatka była "ugniatana" bez dotyku tej zmory, jakby taka niewidoczna bariera czy przyciskające pole siłowe, jedyne co mogłem robić to