Wpis z mikrobloga

Pamiętam jak w podbazie i gimnazie były akcje typu "Nie pal papierosów, bo to szkodzi" itp., i zawsze jakaś juleczka główna reprezentantka tej akcji, najczęściej będąca w samorządzie szkoły, se tak gadała gadała a jakiś czas potem widziałem jak se paliła w lasku obok z innym normictwem, zmierzam do tego że normictwo se tak gadało, że nie pal, nie pij a sami to potem robili, nawiązywali znajomości, socjalizowali się, ogólnie normiczyli, tymczasem ja posłuszny chłop się słuchałem tych pustych hasełek i nie piłem i nie paliłem i ostatecznie to ja wyszedłem gorzej, bo nie socjalizowałem się z rówieśnikami, następowała izolacja w imię myśli "Ha! Ja nie palę i nie piję, więc nie będę miał w przyszłości problemów ze zdrowiem!". Gówno prawda, problemy też będziesz mieć ale ze zdrowiem psychicznym bo ominąłeś idealny moment na zanormiczenie się z innymi, ehhhh
#przegryw
  • 16
  • Odpowiedz
@mienskoduszone: zawsze ci lepsi, ogarnięci chodzili na papierosy. W taki sposób się ludzie zapoznawali w gimnazjum, w liceum. Typowy spierdon jak ja zazwyczaj siedział w klasie na przerwie i się nudził. Ogólnie to nigdy mnie nie ciągnęło do palenia, ale to, ze wierzyłem w te bajki tym, ze nie powinno się palić to mnie #!$%@?.
  • Odpowiedz