Aktywne Wpisy
oldspiceedit +3
Mirasy, szybkie pytanie, szybka odpowiedz: Jak osiagnac piekne zycie w wieku 40 lat z przynajmniej 10M PLN na koncie przy moim scenariuszu?
10 000 000 PLN wydaje sie twarda granica ktora nie wiem jak osiagnac za 10 lat, chcialbym Wasze porady jak Wy byscie to ogarneli w takiej sytuacji?
- Mam 30 lat, moja kobita tak samo
- Zarabiamy razem na reke kolo 25-30k / miesiac po odjeciu kosztow zycia
- Obecnie mamy kolo 400k oszczednosci
10 000 000 PLN wydaje sie twarda granica ktora nie wiem jak osiagnac za 10 lat, chcialbym Wasze porady jak Wy byscie to ogarneli w takiej sytuacji?
- Mam 30 lat, moja kobita tak samo
- Zarabiamy razem na reke kolo 25-30k / miesiac po odjeciu kosztow zycia
- Obecnie mamy kolo 400k oszczednosci
Fapam0rgana +260
Nigdy nie lubiłem kręcić afer, dlatego ten wpis ma służyć jako przestroga dla osób planujących wypoczynek w Bieszczadach. Chciałbym opisać swoją nieprzyjemną sytuację związaną z domkami letniskowymi Jaworówka w Wołkowyjach.
W tym roku po raz pierwszy postanowiłem odwiedzić ten rejon Polski. Niestety, domek letniskowy, który wynająłem z rodziną, sąsiadował z domkami, których właściciel był podludziem i troglodytą. Choć nie wynajmowaliśmy domku od tych osób, wystawiłem im ocenę na Google, w której opisałem
W tym roku po raz pierwszy postanowiłem odwiedzić ten rejon Polski. Niestety, domek letniskowy, który wynająłem z rodziną, sąsiadował z domkami, których właściciel był podludziem i troglodytą. Choć nie wynajmowaliśmy domku od tych osób, wystawiłem im ocenę na Google, w której opisałem
1. Grypa
mamy objawy. Idziemy do lekarza, lekarz nas bada, dostajemy l4+leki+antybiotyk, siedzimy w domu. Leki przeciwwirusowe wspomagają organizm w walce z infekcją, antybiotyk chroni nas przed infekcją bakteryjną o jaką łatwo w stanie obniżonej odporności spowodowanej chorobą. kilka dni i jesteśmy zdrowi.
2. Covid
Mamy objawy
a. idziemy do lekarza, robią nam test, wychodzi, że mamy 'śmiertelnego' wirusa, zamykają nas w domu. Żadnych antybiotyków, do tego stres, łapiemy dodatkową infekcję (która nie wystąpiła by, gdybyśmy byli leczeni i traktowani jak w przypadku grypy), w skrajnych przypadkach lądujemy pod respiratorem.
b. nie idziemy do lekarza, często nawet ignorujemy objawy. Organizm osłabiony, łapiemy dodatkową infekcję (która nie wystąpiła by, gdybyśmy byli leczeni i traktowani jak w przypadku grypy), w skrajnych przypadkach lądujemy pod respiratorem.
c. idziemy do normalnego lekarza. Dostajemy amandatynę + pakiet leków, antybiotyków (tak tak, jak przy grypie). Pomijając skuteczność lub brak skuteczności amandatyny, antybiotyk działa zawsze, chroni nas przed infekcją bakteryjną która może doprowadzić do zapalenia płuc.
Wygląda na proste i łatwe do zrozumienia.
Celowo nie podejmuję tematów szczepień. Moim zdaniem wszystko rozbija się o właściwą opiekę medyczną, brak strachu przed 'systemem' i, przede wszystkim, brak paniki. Przeszedłem covida, miałem delikatne objawy, w tym czasie starałem się nie wychodzić z domu poza sytuacjami koniecznymi, od lat dbam o zdrowie. W tym czasie nic dodatkowego się nie 'przyplątało'. I chyba to ostatnie jest właśnie kluczowe w tym całym covidowym zamieszaniu.
Co sądzicie?