Aktywne Wpisy
MrBeast +12
Dobra, który influencer jako pierwszy się wyhuśta?
Nie wierzę że któryś o tym nie myśli i któryś w końcu złapie odwagę i to zrobi XD
Ale coś czuję że jeszcze największa aferka przed nami.
Wyciekną takie nagrania że to co widzimy teraz to nic.
#famemma #youtube #polskiyoutube
Nie wierzę że któryś o tym nie myśli i któryś w końcu złapie odwagę i to zrobi XD
Ale coś czuję że jeszcze największa aferka przed nami.
Wyciekną takie nagrania że to co widzimy teraz to nic.
#famemma #youtube #polskiyoutube
PiccoloColo +26
Lekarstwo na zepsute relacje społeczne
W 2020 r. „broń typu wojskowego” (czyli np. cz-58) została w Kanadzie zdelegalizowana. Od tego czasu nie można jej kupować, sprzedawać, przemieszczać się z nią ani jej używać. Lista zakazanych modeli broni obejmuje ponad 1500 pozycji. Do końca kwietnia przyszłego roku obywatele Kanady, którzy posiadają taką broń, będą musieli obowiązkowo oddać ją rządowi, który wykupi ją od nich za ich własne (czyli podatników) pieniądze. Wedle szacunków, może to kosztować budżet Kanady nawet kilkaset milionów dolarów.
Jak Państwo myślicie, czy bandyci i przestępcy również oddadzą swoją broń w ramach rządowego programu „rekompensaty”?
Piszemy o aktualnej sytuacji w Kanadzie aby na jej przykładzie przypomnieć o bardzo istotnej kwestii – wstępem do konfiskaty broni zawsze jest obowiązek jej rejestracji. Cały proces przebiega najczęściej etapami i zaczyna się na ogół bardzo niewinnie.
Krok 1: Przecież to tylko rejestracja, powiadomienie, że ma się broń i tyle. Uczciwi i praworządni obywatele nie mają się w ogóle czego obawiać – słychać w zapowiedziach przed wprowadzeniem przymusu rejestracji broni. Następnie powstaje państwowy rejestr posiadaczy broni, w którym widnieje, kto ma jaką broń i ile egzemplarzy. Rejestr nie obejmuje oczywiście przestępców i bandytów, którzy posiadają broń nielegalnie.
Krok 2: Uczciwym obywatelom niepotrzebne są niektóre „złe” rodzaje broni. Po co ktoś miałby posiadać „karabin szturmowy” z pojemnym magazynkiem? Przecież to niebezpieczne przedmioty. Podejrzana jest już sama chęć ich posiadania – słychać po wprowadzeniu obowiązku rejestracji broni. Na tej podstawie wprowadza się zakazy dotyczące posiadania pewnych rodzajów broni i akcesoriów.
Krok 3: Zwykli obywatele w ogóle nie potrzebują broni (szczególnie „typu wojskowego”), przecież za ich bezpieczeństwo odpowiada policja i inne służby. Broń to śmierć, strzelaniny, wypadki i tragedie – słychać po wprowadzeniu rejestracji i reglamentacji broni. W tym momencie następuje niemal całkowity zakaz posiadania broni. Pod pewnymi warunkami można zezwolić jeszcze niektórym obywatelom na posiadanie broni do celów łowieckich lub sportu. Broń przestaje być swobodnie dostępna i nie spełnia już swojej głównej funkcji – narzędzia służącego do obrony. Równolegle, zakazuje się obywatelom bronić się za pomocą broni, nie tylko palnej ale również innych przedmiotów takich jak np. gaz.
W ten sposób powstaje społeczeństwo niewolnicze, w którym władza ma monopol na posiadanie broni i użycie siły. A zaczyna się od niegroźnie brzmiącego postulatu, aby „tylko” poinformować władze o fakcie posiadania przez siebie broni. Obowiązkowa rejestracja niesie ze sobą także inne zagrożenia.
Warto przypomnieć, że dwa miesiące temu w Wielkiej Brytanii do internetu wyciekły dane ponad 100 000 posiadaczy broni, w tym nazwiska, adresy i numery telefonów. Rejestracja broni stanowi także zagrożenie w przypadku agresji zewnętrznej. We wrześniu 1939 roku Niemcy wykorzystali przejęty państwowy rejestr posiadaczy broni aby doszczętnie rozbroić nasz naród. Osoby, których nazwiska widniały na listach legalnych właścicieli broni, były również fizycznie eliminowane i to w pierwszej kolejności. Dzisiaj, w epoce cyfrowej, sytuacja jest tym bardziej ułatwiona, gdyż nie trzeba fizycznie przejmować katalogów w papierowym archiwum.
Rejestracja broni jest zła w swojej istocie. Dlatego Fundacja Ad Arma działa na rzecz wprowadzenia w Polsce ustawowego zakazu rejestracji broni, oraz powszechnego prawa do jej posiadania, bez pozwoleń i reglamentacji
#takaprawda #pozwolenienabron #bron #bronpalna #militaria #wolnosc
@janinapomidor:
Czy ja dobrze zrozumiałem, że oni po prostu zawarli w przepisach zamknięty katalog zakazanych modeli?!
Oni są głupsi, niż myślałem...
Nazywa się to broń zakazana, choć o dziwo jakieś tam osoby ją prywatnie mają.
Jest także broń "nie-zabroniona" i "obostrzona", która jest już dostępna swobodniej w sklepach.
Ogółem dziwny kraj-gdzie można łatwiej nabyć i posiadać bodajże mocniejszą wiatrówkę niż pneumatyczną replikę imitującą broń palną. Za sprawą "widełek"
@janinapomidor:
Już zupełnie #!$%@?ąc od kwestii światopoglądowych na temat posiadania broni - to rozwiązanie przepisów w taki sposób jest potwornie głupie, nieskuteczne, dziurawe i pozostawiające mnóstwo pola do nadużyć w obie strony.
Gdzie pewnych egzemplarzy broni palnej jeszcze z dekadę temu nie trzeba było w ogóle po nabyciu rejestrować-wystarczyło okazać kartę przy transferze.
A żeby ową kartę zrobić, i przy okazji jako jej posiadacz być również wybieranym spośród