Wpis z mikrobloga

Drogi pamiętniku, dzisiaj znowu miałem problemy z odbiorem zamówionego jedzenia z dowozem. To kolejna taka sytuacja w ciągu ostatnich miesięcy. Różowa przebrana za Wielkiego Ptaka z Ulicy Sezamkowej (wyjątkiem był biały kolor jej kurtko-płaszcza, zamiast koloru żółtego), dzwoniła do mnie na komórkę, stojąc pod domofonem, czy nie mógłbym wyjść przed budynek i odebrać swojego zamówienia. Pretensjonalność i lenistwo młodego pokolenia nie zna granic - nikt nie każe jej co najmniej operować szpadlem na budowie ani nie trzyma na siłę w tej robocie. #gorzkiezale #polska #fastfood #jedzenie
  • 5
  • Odpowiedz
@DonVitoCorleone77: Wykopkowy psycholog wanna be. Kiedy to samo zdarzenie występuje wielokrotnie, a kilka lat wcześniej nie miało w ogóle miejsca, to nie ma mowy o "podstawowym błędzie atrybucji" tylko o braku profesjonalizmu - i nie obchodzi mnie, czy ktoś miał - zgodnie z podstawowym błędem atrybucji - zły dzień czy przejechał kota i jest wnerwiony na otaczający go świat. Ja płacę za dowóz pod drzwi i tego oczekuję :)
  • Odpowiedz
przycebulisz pare złotych XDD i już zero myślenia


@DonVitoCorleone77: Gdybym to ja był dostawcą, to starałbym się jak najlepiej wykonywać swoją pracę, bo za to otrzymuję wynagrodzenie, i wcale nie chodzi tu o wydane grosze na żarcie. Bez odbioru.
  • Odpowiedz