Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 6
Przeraża mnie poziom komentarzy w znalezisku dotyczącym śmierci sześciolatki na przejściu dla pieszych: https://www.wykop.pl/link/6394955

Ta niepotrzebna śmierć to tragedia i olbrzymie cierpienie dla najbliższych.
Ten wpis nie powstał po to, żeby ich atakować. Im jest potrzebny spokój.
Ale może ktoś to przeczyta i pewne sprawy zrozumie.

Większość komentarzy pod tym znaleziskiem pochodzi chyba od roszczeniowych pieszych i ewentualnie kierowców hulajnóg.
Ukarać kuriera bo to kurier!
No szkoda że to nie był ktoś z mojej branży.

1 czerwca 2021 r. weszła w życie ustawa z dnia 25 lutego 2021 r. o zmianie ustawy – Prawo o ruchu drogowym (Dz.U. poz. 463), która wprowadziła przepisy zwiększające bezpieczeństwo pieszych na drogach.
Te przepisy wcale się nie zmieniły - zostały tylko doprecyzowane:
Kierujący pojazdem zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany: zachować szczególną ostrożność, zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszego znajdującego się na tym przejściu, albo na nie wchodzącego i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na tym przejściu albo wchodzącemu na to przejście.

Ale nowe regulacje wcale nie zwalniają pieszego z obowiązku zachowania szczególnej ostrożności podczas wchodzenia i przechodzenia przez jezdnię lub torowisko oraz korzystania z przejścia dla pieszych. W dalszym ciągu zabrania się pieszemu wchodzenia na jezdnię bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla pieszych.

No, ale w wyniku tej zmiany, w telewizji przekazano (głównie niepiśmiennym) idiotom, że mają pierwszeństwo. I to zabrzmiało prawie tak:
"Przechodźcie śmiało bo jesteście nieśmiertelni."
A oni uwierzyli.

No to mają te swoje pierwszeństwo. Przed czym i gdzie?
Przed rozpędzoną maszyną i na cmentarz?
Jako kierowca (ale też jako pieszy) nigdy nie mam i nie będę miał pierwszeństwa, i na drodze dla samochodów, i na otwartym przejeździe kolejowym - to tylko kwestia skali i wyobraźni. Może nieco pesymistycznej, no ale dzięki temu mogę dalej żyć.

À propos przejazdów kolejowych.
13 lutego 2004 roku, na strzeżonym przejeździe zginął kierowca rajdowy Janusz Kulig. Powodem wypadku była słaba widoczność, a przede wszystkim błąd dróżniczki pełniącej służbę na przejeździe kolejowo-drogowym, tzn. podniesione zapory i nieuruchomiona sygnalizacja świetlna.

I wszyscy wieszali psy na tej kobiecie. Mało kto mówił że wybitny kierowca rajdowy nie zachował szczególnej ostrożności.
A mnie jego śmierć dużo mnie nauczyła. Od tamtej pory całkowicie zmieniłem sposób poruszania się w okolicy przejazdów kolejowych.

Wróćmy do przejścia dla pieszych.
Kierowca ma zachować szczególną ostrożność, a pieszy ma co? Pieszy ma myśleć!
To że kierowca ma się zatrzymać, nigdy nie oznacza że się zatrzyma. I pieszy ma to wiedzieć! I to, że on sam nie ma karoserii. Skoro kierowca ma zachować szczególną uwagę to pieszy też powinien obserwować co się dzieje przed i w momencie przechodzenia przez drogę. Drogę po której jeżdżą rozpędzone i ciężkie pojazdy.
Nie bronię tu tego kierowcy ale w przypadku pasów to piesi są na drodze chwilowymi gośćmi.
Owszem, tamten kierowca popełnił błąd, ale to dziewczynka niestety zginęła. A co z jej babcią (jej opiekunką w tamtej tragicznej chwili) i tej babci życiowym doświadczeniem?
Owszem, mogła wtedy nie mieć czasu na reakcję - nie widziałem tego zdarzenia, ale z tego co widzę codziennie na drodze w wykonaniu pieszych to jest masakra.

Gdybym jeździł pijany, z awarią hamulców lub zapatrzony w smartfon, ubijałbym codziennie co najmniej paru głupich pieszych którzy z miesiąca na miesiąc kompletnie tracą instynkt samozachowawczy.

Ja jakoś zostałem nauczony przechodzenia przez drogę dla pojazdów, zdążyłem też nauczyć swoje dzieci. I nauczę też wnuki. Tak normalnie, z szacunkiem dla swojego życia.
Jak można powierzyć swój los komuś, kogo nie znam, tylko dlatego że teoretyczne mam pierwszeństwo?
A może to ja jestem dziwakiem który nigdy nie wejdzie na drogę nie patrząc czy mnie i moich bliskich nikt nie rozjedzie?
A jak już wejdę to i tak wciąż obserwuję sytuację i słucham niepokojących lub ostrzegawczych dla mnie dźwięków.

W moim mieście #ketrzyn, już dawno trochę spowolniono ruch, doświetlono większość przejść w centrum (w którym i tak jest widno - oczywiście zostawiono kilka ciemnych przejść w gorszych miejscach, ciekawe gdzie będą ginąć piesi którzy się przyzwyczaili że ich widać), a po 1 czerwca przed przejściami pojawił się napis "ODŁÓŻ TELEFON I ŻYJ!" - oczywiście też okolicach centrum.
I co? I nic! Z dnia na dzień jest coraz gorzej.

W ciągu jednego tygodnia miałem kilka niebezpiecznych sytuacji z pieszymi (którzy dalej mają w dupie przepisy i dalej używają telefonu), oraz jedną stłuczkę spowodowaną przez pieszą która wskoczyła nagle pod koła autom, które właśnie ruszały z miejsca po przepisowym przepuszczeniu pieszych. Ja mam przez nią rozpieprzony zderzak, a ona nawet nie zwróciła na to uwagi. Pobiegła sobie dalej.

Wczoraj celowo podjechałem dość blisko starszej pieszej i lekko dodałem gazu żeby chociaż mnie usłyszała. Ona nawet się nie obejrzała się wchodząc na przejście, mając mój samochód praktycznie z tyłu. Co zrobiła? Powoli odwróciła głowę w moim kierunku i idąc dalej spojrzała się na mnie z obrzydzeniem. Zrobiła to powoli! To nie było szybkie odwrócenie głowy w strachu przed dźwiękiem samochodu który może ją w jednej chwili zabić. Ona zrobiła to powoli.
Trudno. Może ta sytuacja przypomni sie jej następnym razem na drodze.

Godzinę później (chyba) dziewczyna w kapturze, z telefonem przy uchu, przechodzi w podobny sposób i totalny brak reakcji na dzwięk silnika samochodu.

Kilka dni temu młody mężczyzna przechodził przez pasy rozmawiając przez telefon trzymając go przed sobą - tak jak to ostatnio "modne" - na głośnomówiącym.
Krótki sygnał i pokazałem mu gestem przy uchu, że używa telefonu. A on mi pokazuje że przecież telefon trzyma przed sobą, a nie przy uchu!

A jak już na pasy wchodzą trzy dziewczyny to na 90% żadna z nich się nie rozejrzy. Ona jest bezpieczna z koleżankami.

No ręce opadają.

Idę spać!

#wejherowo #samochody #polskiedrogi #bezpieczenstwo
  • 13
  • Odpowiedz
@taxi20: oho i jak zwykle ból dupy o nowe przepisy chociaż w tym przypadku nie mają one zastosowania bo przejście było z sygnalizacją świetlną i piesi mieli zielone.
  • Odpowiedz
@taxi20: dobrze napisane. Nowe przepisy są kosmetyczne, problem leży w tej spierd…. kampanii reklamowej stworzonej przez idiotę dla debili.
Pokazali durniom że są nieśmiertelni to łażą teraz jak chcą. Żeby jeszcze ich zmuszono do odblasków to nie, lezie taka łajza cała na czarno po ciemku.
  • Odpowiedz
@taxi20: w tamtym przypadku piesi mieli zielone światło więc kierowca albo skręcał albo pojechał na czerwonym. W obu przypadkach wykonał manewr którego nie powinien i musi być za to ukarany, stosownie do popełnionego czynu.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Banek5000: @aarahon:
Czy ja się źle wyraziłem, czy macie problem z czytaniem że zrozumieniem?
Zielone światło oraz sugestia pierwszeństwa nie chronią wątłego ludzkiego ciała przed rozjechaniem przez rozpędzone auto. Bez względu na to z jakiego powodu auto się nie zatrzymało.
Wchodzisz na własną odpowiedzialność I ryzyko. Czy tak ciężko to zrozumieć?
W trumnie lub w gipsie po uszy chcesz dochodzić swoich racji?
  • Odpowiedz
@taxi20: właśnie dlatego należy bezwzględnie i z całą surowością karać tych którzy nie przestrzegają fundamentalnych zasad ruchu na drodze. Po to są zasady by nie panowało prawo silniejszego.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@aarahon: Dalej nie rozumiesz.
Chcesz ukarać zepsuty układ hamulcowy i w tym momencie przywrócić do życia kogoś, kto przez ten fakt zginął?
Albo kierowcę autobusu który dostał zawału?
Wyliczać dalej?
Ja wiem, że optymista to nieuświadomiony pesymista. Ale ten drugi nawet na cmentarzu widzi same plusy.

Jak coś robisz lub planujesz zrobić, to wyobrażaj sobie najgorsze rzeczy - będziesz wtedy miło zaskoczony.

Prawa Murphy’ego nieraz uratowały mi życie.
Czasem nawet o
  • Odpowiedz
Czy ja się źle wyraziłem, czy macie problem z czytaniem że zrozumieniem?


@taxi20: rozumiem doskonale.
Zwalasz całą odpowiedzialność na pieszego. Standar na wykopie i myślę że w mentalności kierowców w PL. Typowe myślenie "Większy ma rację". I stąd mamy ilość wypadków na drogach jaką mamy. A piesi powinni siedzieć w domach. tam będą bezpieczni.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@aarahon: ten kurier nie zrobił tego celowo. @Banek5000: pieszy może sobie (gratis) pomyśleć że akurat na drodze może mu grozić większe niebezpieczeństwo niż na chodniku. Ja tak robię na przejściu, bo wiem, jako kierowca, że to pieszy jest bez większych szans jak popełnię błąd lub coś się stanie niezależnie ode mnie.
Ok.
Wchodzicie sobie na przejście jak chcecie. Możecie nawet zamknąć oczy. Ja najwyżej będę miał randkę z prokuratorem.
  • Odpowiedz