Wpis z mikrobloga

@koral: Pytanie było o dzielnice zamieszkane prawie całkowicie przez obcokrajowców.

@haltdiefresse: Nie ma. Zaraz sklepy by były popalone, o innej świątyni jak katolicka to raczej można zapomnieć, a fryzjera też by pewnie spalili bo jakiś taki za mało polski. Za to my w Anglii to sobie możemy mieć i to jest fajne.
@haltdiefresse zastanawia mnie mała ilość sklepów z ukraińskim żarciem. W Poznaniu jest na przykład tylko jeden na Ratajach. Ich żywność trochę różni się od naszej i nie wierzę by wszyscy od razu jedli wyłącznie to co znajdą w polskich sklepach. Pewnie wożą sobie sami ¯_(ツ)_/¯
Ukraińcy nie tworzą getto. Jak tylko się nauczą języka to często próbóją unikać rodaków, zwłaszcza ci młodzi. To samo zresztą można widać na przykładzie polskiej emigracji. Ukraińcy otwierają własne kawiarnie, ale nie jest to w takiej skali jak działalność Polaków w UK.
W skrócie to z płynem czasu moi rodacy się zasymilują, i jest to proces naturalny, bo będą mieć tu rodziny i przyszłość. A niektórzy wciąż myślą że Ukraińcy są zagrożeniem
@bogeedan: no juz nie przesadzaj. Takie myślenie nie jest bez podstawne. Bardzo dlugo nie było mnie w polsce ale hak jiznpojechalem to pierwsze co to spotkalem miłego ukrainca ktory pytal siemo autobus. Mam nadzieje ze to fajni ludzie a nie jak Litwini, zadufani z syndromem mniejszosci
Na Ukrainie żarcie jest droższe, mają mniejszy wybór, mnóstwo towarów jest z Polski, jest bardzo dużo sklepów ala „towary z europy”, więc nie dziwię się xD Mają manie na to co europejskie, chyba w większym stopniu niż Polska przed wejściem do Unii. Oni o sobie często mówią że nie są z Europy xD