Wpis z mikrobloga

Tak szczerze powiedziawszy, to lubię ten stan, gdy #mirkoblog zalewa fala jakiegoś, najczęściej pato-wydarzenia, którym kompletnie nie jestem zainteresowany, więc daję tag na czarno, wszystko robi się prawie puste i wtedy sobie przejrzę całe gorące w kilka minut. A potem w gorących głównie druga strona wypoka, uważająca siebie za tutejszych "inteligentniejszych" jojczy o upadku mikro i jak im źle, bo im puste strony wyskakują, białek napraw tagi oraz coś tam przy okazji pobiadoli jeszcze o polityce. I tak cyklicznie, co kilka tygodni. ( ͡º ͜ʖ͡º)

Zastanawiam się, czy tylko ja tak mam?
źródło: comment_16380961076ztgQcaQrYGevbmgtOPWTc.jpg