Wpis z mikrobloga

via transkrypcja
  • 3
#codziennatranskrypcja #wiadomosci #tvpis #tusk5x
22.11.2021

Oto zapis dzisiejszego głównego wydania programu "informacyjnego" rządowej telewizji.
Archiwum dostępne na: https://codziennatranskrypcjatvpis.github.io/
FAQ

Ukraina obawia się rosyjskiej inwazji.
Przedstawia dowody na planowany kolejny atak.
Szczegóły już za chwilę.
Jest 19.30, Michał Adamczyk, witam państwa i zapraszam na Wiadomości.
Obrona polskich granic i ofensywa dyplomatyczna rządu.
Mamy pełne wsparcie Unii Europejskiej, pełne wsparcie sojuszu NATO, i to jest bardzo ważne.
Myślę, że jakość produkowanych elementów będzie bardzo wysoka.
Inwestycje napędzają polską gospodarkę.
Nie pierwszy raz produkcja przemysłowa zaskakuje nas na plus.
Metamorfoza Szlaku Wielkich Jezior Mazurskich.
Cały czas zmieniamy oblicze Mazur.
Oczywiście zdecydowanie poprawiamy to oblicze.

---
W ciągu ostatniej doby Straż Graniczna odnotowała 346 prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej.
Wydano 58 postanowień o opuszczeniu terytorium Polski.
Obronie polskich granic towarzyszy też ofensywa dyplomatyczna naszych władz.
Ok. 150 agresywnych cudzoziemców próbowało wedrzeć się na terytorium Polski na odcinku ochranianym przez placówkę w Dubiczach Cerkiewnych.
Atak był koordynowany przez białoruskie służby.
Tak jak zwykle - zaczął się od rzucania kamieniami w stronę polskich służb.
Czynna pomoc służb białoruskich, oślepianie nas latarkami, laserami.
A to już zdjęcia nagrane przez żołnierzy Wojska Polskiego.
Widać na nich, że po białoruskiej stronie służbę pełnią pijani żołnierze z bronią.
Łącznie minionej doby Straż Graniczna odnotowała 346 prób nielegalnego przekroczenia polskiej granicy.
Funkcjonariusze wydali postanowienia o opuszczeniu terytorium Polski wobec 58 osób.
Zatrzymano też dwóch Syryjczyków i Gruzina za pomoc w nielegalnym przekraczaniu granicy.
Dziś prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki spotkali się z Sekretarzem Generalnym Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju Mathiasem Cormannem.
Jednym z tematów rozmów była właśnie sytuacja na granicy.
W nocy premier Mateusz Morawiecki spotkał się też z żołnierzami i funkcjonariuszami, którzy pilnują granicy.
Zrobię wszystko dla naszych obywateli i dla was, żeby uświadomić wszystkim naszym sojusznikom za oceanem i tym w zachodniej Europie, z jakim realnym niebezpieczeństwem się mierzymy.
Wczoraj premier spotkał się z szefami rządów państw bałtyckich: Litwy, Łotwy i Estonii.
Jutro zaplanowane jest spotkanie z szefami rządów V4.
O sytuacji społeczeństwa obywatelskiego na Białorusi i kryzysie na wschodniej granicy Unii Europejskiej rozmawiali też dziś europejscy szefowie dyplomacji.
Profesor Zbigniew Rau rozmawiał na ten temat ze swoim niemieckim odpowiednikiem Heiko Massem.
W internetowym spotkaniu uczestniczyli tez dyplomaci ze Słowacji i Austrii, a także liderka białoruskiej opozycji Swietłana Cichanouska.
Powinniśmy kontynuować i wzmacniać politykę nakładania sankcji po to, by uderzyć w przedsiębiorstwa, by uderzać w biznes reżimu w Mińsku.
Łukaszenka rozumie tylko język siły, nie rozumie języka dyplomacji.
To wyraźny sygnał, że Europa wspiera białoruską opozycję i nie uznaje władzy Aleksandra Łukaszenki.
Zarówno prezydent Duda, premier Morawiecki, jak i minister Rau wysyłają jednoznaczny sygnał dotyczący tego, że pan Łukaszenka jest dla nas nieuznawanym prezydentem Białorusi, człowiekiem, który sfałszował wybory.
W ciągu najbliższych dni zaplanowane są kolejne spotkania w sprawie sytuacji na polsko-białoruskiej granicy.
Ta ofensywa dyplomatyczna przynosi konkretne efekty.
Mamy pełne wsparcie Unii Europejskiej, pełne wsparcie sojuszu NATO, i to jest bardzo ważne.
Eksperci nie mają wątpliwości, że tylko stanowcze i konsekwentne działanie powstrzyma hybrydowy atak na polską granicę.

---
Sytuacja na polsko-białoruskiej granicy nadal jest napięta i nadal mnóstwo pracy mają nasi żołnierze i funkcjonariusze.
Ich ciężka, pełna poświęcenia praca spotyka się uznaniem zdecydowanej większości Polaków.
Nowoczesny quad już cieszy funkcjonariuszy Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej.
To dar gospodarzy zrzeszonych w Polskim Związku Zawodowym Rolników.
Do tego jeszcze przekażemy kwotę pieniężną na takie rzeczy najpotrzebniejsze, typu kubki termiczne, kominiarki i co tam będzie Straży Granicznej potrzebne.
Zbiórka na sprzęt dla naszych bohaterów trwała zaledwie 3 dni.
Uczestniczyli w niej rolnicy z województw podlaskiego, mazowieckiego i lubelskiego.
Każde wsparcie w tej obecnej sytuacji jest dla nas bardzo ważne.
Nie o to chodzi, że jesteśmy wspierani rzeczowo, ale mentalnie budowani.
Dodaje nam to siły, dodaje energii.
Polacy doceniają wysiłek żołnierzy i funkcjonariuszy, którzy non stop odpierają atak reżimu Łukaszenki.
Dzięki nim jesteśmy bezpieczni, czujemy się bezpieczni, możemy żyć tak jak do tej pory.
Jestem bardzo dumny.
Ja sam w wojsku nie byłem, ale bardzo podziwiam, jestem bardzo zadowolony.
Muszą mieć od nas, społeczeństwa, wsparcie, żeby wiedzieli, że nie są sami.
Dlatego cały czas płyną podziękowania np. w formie laurek od dzieci.
Jesteśmy wdzięczni.
Robią bardzo dobrą robotę.
Za wszystko: za ich poświęcenie, za ich odwagę, za ich determinację, za to że właśnie są wierni Polsce.
Mundurowym podczas odprawy w Krynkach dziękował premier Mateusz Morawiecki.
Raz jeszcze w imieniu całego rządu, ale też, jestem przekonany, wszystkich Polaków, dziękuję wam za waszą znakomitą służbę.
Natomiast osoby, które zniesławiają polski mundur, muszą liczyć się z konsekwencjami - zapowiadają związkowcy Straży Granicznej.
Każdy, kto znieważa funkcjonariuszy, nasz związek będzie za każdym razem reagował.
W tej chwili złożyliśmy 3 zawiadomienia do prokuratury wobec takich osób.
Są to osoby z mediów, osoby - tak zwani celebryci.
Ale są też znani, którzy wspierają polskich bohaterów.
Mój przyjaciel pilnuje naszej granicy.
Na przykład Konrad Skolimowski, czyli Patryk z "Barw szczęścia".
Wszyscy jako Polacy powinniśmy pokazać, że jesteśmy dumni z tych, którzy każdego dnia narażają swoje życie i zdrowie broniąc naszych granic.
To są granice naszego kraju, ale także granice naszej kultury, religii, naszej tradycji.

Inwazja jest prawdopodobna i jak na razie wszystko zmierza w tym kierunku.
Ukraiński wywiad publikuje kolejne dowody na planowaną przez Rosję operację wojskową.
Według Kijowa ofensywa może się rozpocząć na początku przyszłego roku.

To stara i dobrze znana zagrywka Kremla.
Zwiększanie zagrożenia tłumaczone koniecznością obrony.
Zachodni partnerzy zaostrzają sytuację, dostarczając do Kijowa śmiercionośną, nowoczesną broń i przeprowadzając prowokacyjne manewry wojskowe na Morzu Czarnym.
Nie ma słowa o tym, że broń dostarczana jest w związku z wojną toczącą się w Donbasie, a manewry na Morzu Czarnym były odpowiedzią na rosyjsko-białoruskie ćwiczenia Zapad.
Nie cofniemy się przed rażącymi prowokacjami, które obserwujemy na co dzień ze strony członków NATO.
Brytyjczycy ocenili kilka dni temu, że świat nie był tak blisko wojny od czasów kryzysu kubańskiego.
Ukraiński wywiad obserwujący ruchy wojsk przy granicy jest już pewny inwazji.
Na Ukrainie doskonale zdajemy sobie sprawę, że Rosja w każdej chwili może uciec się do eskalacji i jesteśmy gotowi bronić naszego kraju Mapa sytuacyjna nie wygląda dobrze.
Zdaniem Kijowa do inwazji miałoby dojść na przełomie stycznia i lutego przyszłego roku.
Ukraina przeprowadza kolejne manewry wojskowe i prowadzi ćwiczenia.
Celem Putina jest przede wszystkim granie strachem i zarządzanie konfliktem.
To jest jego główny cel.
Prezentacja siły to próba wymuszenia na Zachodzie konkretnych ustępstw.
Przede wszystkim presja na Amerykanów, którzy militarnie wspierają Ukrainę.
W ostatnim czasie dostarczyli kilkaset wyrzutni rakiet przeciwczołgowych.
Ukraina jest krajem partnerskim NATO, a NATO solidaryzuje się z Ukrainą.
Wspieramy Ukrainę.
Partnerstwo to jednak nie członkostwo, a to w przypadku agresji wojskowej kluczowe.
Putin dobrze o tym wie.

---
Czwarta fala pandemii COVID-19 nie zwalnia.

---
Elementy i podzespoły do najpularniejszego myśliwca na świecie będą produkowane w Polsce.
Zakłady PZL Mielec wyprodukują komponenty do amerykańskich F-16, które w naszej armii znane są jako Jastrzębie.
Nowy kontrakt pozwoli na stworzenie w Polsce setek nowych miejsc pracy.
Te kultowe już myśliwce znajdują się na wyposażeniu sił powietrznych 25 krajów z całego świata.
Amerykanie regularnie ulepszają swoje maszyny, a elementy najnowszego modelu od przyszłego roku będą powstawały w Polsce.
Za tydzień rozpocznie się instalowanie lini produkcyjnej.
To są bardzo nowoczesne samoloty wymagające precyzyjnej pracy.
Polskie zakłady lotnicze są znane z tego, także myślę, że jakość produkowanych elementów będzie bardzo wysoka.
A to nie tylko nowe miejsca pracy na Podkarpaciu.
To też prestiż dla polskich zakładów.
W Mielcu będą produkowane części kadłuba, konstrukcje kokpitu czy przednie komory do nowych F-16.
To pozwala nam wierzyć w to, że Polska stanie się takim graczem globalnym, jeśli chodzi o eksport uzbrojenia.
Każda taka wiadomość to dobra informacja dla gospodarki, bo inwestycje to drugi po konsumpcji silnik wzrostu gospodarczego.
Także te drogowe.
Na Opolszczyźnie oddano właśnie do użytku obwodnicę Niemodlina.
Można mówić o Polsce jako o kraju w budowie, kraju gdzie inwestycje budowane są w każdym regionie.
Wiele inwestycji powstaje pomimo tego, że firmy w całej Europie mają problemy z dostępem do niektórych produktów czy podzespołów produkowanych w Azji.
Cierpi na tym przede wszystkim branża motoryzacyjna, a mimo to, jak wynika z danych GUS za październik, polska produkcja przemysłowa ma się całkiem nieźle i rośnie w tempie blisko 8%.
Nie pierwszy raz produkcja przemysłowa zaskakuje nas na plus.
Tak samo było w poprzednim miesiącu.
Tutaj niespodzianka w październiku jest duża.
To, co dziś jest problemem wszystkich europejskich gospodarek, to rosnąca inflacja.
Wzrost cen w całej Unii to efekt rosnących kosztów energii.
Dlatego rząd pracuje nad tarczą antyinflacyjną.
Jej elementem będzie obniżenie akcyzy na nośniki energii.
Pierwsze regulacje zaczną obowiązywać jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia.
Zdaniem ekonomistów inflacja przestanie być problemem unijnych gospodarek za kilka miesięcy.
A jak ocenia goszczący w Polsce szef Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju, polska gospodarka zarówno w tym jak i w przyszłym roku będzie miała stabilny wzrost gospodarczy w okolicach 5%.
Oglądają państwo główne wydanie Wiadomości.

---
Czwarta fala pandemii COVID-19 nie zwalnia.
Ostatniej doby wykryto kolejne ponad 12 tys. zachorowań.
Do szpitali trafia coraz więcej osób w sile wieku.
Sytuacja epidemiczna pogarsza się w całej Europie.
Część rządów zdecydowała się na zaostrzenie restrykcji,
1800 wyjazdów karetek ostatniej doby w całej Polsce to interwencje związane z koronawirusem.
Osoby w wieku 20-45 lat - są to najczęściej osoby trafiające do szpitala.
Za późno zgłaszają się do lekarza i trafiają z ciężkimi objawami już do szpitala - ciężką niewydolnością krążeniowo-oddechową.
Nierzadko trafiają też pod respirator.
Prawie 17,5 tys. osób chorych na COVID-19 wymaga specjalistycznej opieki w szpitalu, z czego ponad 1500 potrzebuje wsparcia respiratora.
Od momentu, kiedy zaczęliśmy podawać drugą dawkę szczepionki, w granicach 3% osób nie poradziło sobie po pełnym zaszczepieniu z covidem.
Szczepionka nie chroni w 100% przed zakażeniem.
Ale osoby zaszczepione zdecydowanie rzadziej trafiają do szpitali.
W przypadku osób hospitalizowanych z powodu COVID 1/4 to są osoby zaszczepione, 3/4 to osoby niezaszczepione W pełni zaszczepionych przybywa.
Aktualnie jest ich ponad 20,2 mln.
Ale dane epidemiczne cały czas są niepokojące.
Tylko ostatniej doby odnotowano ponad 12 tys. nowych zakażeń.
8 osób zmarło.
W związku z dynamiczną sytuacją pandemiczną i aby wypracować skuteczne formy walki z koronawirusem marszałek Sejmu Elżbieta Witek zaprosiła szefów wszystkich klubów i kół parlamentarnych na spotkanie.
Żebyśmy wszyscy wspólnie, jako przedstawiciele naszych obywateli wybrani do parlamentu, zajęli się na poważnie tą sprawą, to musimy usiąść i przede wszystkim zadać sobie pytanie, czy chcemy.
Także premier zapowiada konsultacje w sprawie poparcia dla ustawy covidowej weryfikującej szczepienia pracowników.
Chcemy z partiami opozycyjnymi przedyskutować, tak żeby mieć jasność,
Rząd apeluje o przestrzeganie obowiązujących restrykcji.
Kolejne ruchy restrykcyjne nie miałyby dosyć dużej skuteczności, czyli ta wartość dodana, jeśli można by powiedzieć, byłaby raczej mała, natomiast koszty społeczne tego na pewno byłyby duże.
Koszty społeczne takich decyzji ponoszą teraz Europejczycy w kilku państwach.
To protesty, które poprzedziły decyzję o wchodzącym dziś całkowitym lockdownie w Austrii.
Restrykcjom sprzeciwiają się też mieszkańcy Królestwa Niderlandów.
Ponad 30 tys. osób w niedzielę wyszło na ulice Brukseli.
Doszło do brutalnych starć z policją.

---
Elementy i podzespoły do najpularniejszego myśliwca na świecie będą produkowane w Polsce.

---
Oglądają państwo główne wydanie Wiadomości.

---
Zero tolerancji dla piratów drogowych.

---
5 osób nie żyje, a ponad 40 jest rannych.
Rozpędzony samochód wjechał w bożonarodzeniową paradę w stanie Wisconsin.
Według świadków kierowca nawet nie hamował.
Potem zbiegł z miejsca zdarzenia, ale szybko trafił w ręce policji.

---
Dramat rozegrał się na oczach rodzin, które przyszły na tradycyjną bożonarodzeniową paradę.
Na przedmieściach 70-tysięcznego miasteczka Waukesha rozpędzony samochód staranował barykady i wjechał w tłum.
Przejechał dosłownie tuż przed nami, a potem wjechał w grupe ludzi.
Było tam dużo dzieci.
Wybuchła panika. Ludzie krzyczeli z przerażenia i desperacko uciekali.
Podbiegłem bliżej do sceny i zobaczyłem tam na ziemi wiele zakrwawionych osób.
Według świadków samochód uderzył najpierw w grupę kilkuletnich dzieci.
Na miejscu zginęło 5 osób, a kilkadziesiąt kolejnych odniosło obrażenia.
Grupa rannych jest bardzo duża.
To co najmniej 40 osób.
Wśród nich niestety są też dzieci.
Wszyscy zostali przetransportowani do szpitali.
Sprawca tragedii uciekł z miejsca zdarzenia, ale szybko został zatrzymany.
Policja i FBI nie podają, jakimi motywami mógł się kierować i czy atak miał podłoże terrorystyczne.
Nasza społeczność stanęła w obliczu horroru i tragedii w chwili, w której powinniśmy świętować.
A wielu z nas zmaga się teraz z ogromnym bólem serca.
W ostatnich latach jarmarki bożonarodzeniowe i świąteczne parady są coraz częściej celem zamachowców.
W 2016 roku islamista z Tunezji wjechał skradzioną ciężarówką w tłum na świątecznym jarmarku w Berlinie.
Zabił 11 osób i ciężko ranił ponad 60.
Wcześniej zamordował polskiego kierowcę ciężarówki.
2 lata później w Strasburgu 29-letni obywatel Francji pochodzenia algierskiego zastrzelił na jarmarku świątecznym 5 osób i ranił 10 kolejnych.
Zginął w policyjnej obławie 2 dni później.
Z kolei w roku 2019 trzech mężczyzn pochodzenia czeczeńskiego miało planować atak na jarmark bożonarodzeniowy w Wiedniu.
Służby udaremniły zamach dzięki anonimowemu donosowi.
Do tego dochodzą jeszcze coroczne groźby zamachowców powiązanych z ISIS, którzy zapowiadają zamachy na jarmarki świąteczne w Hiszpanii.
Przez to takie wydarzenia coraz częściej odbywają się pod szczególną ochroną policji i wojska.

---
Sprawca tragicznego wypadku przy ulicy Sokratesa w Warszawie został skazany na bezwzględne więzienie.
Przypomnijmy: w październiku 2019 roku drastycznie przekraczając prędkość śmiertelnie potrącił mężczyznę, który przechodził przez pasy z synkiem i żoną.
Tą straszną tragedią żyła wtedy cała Polska.

---
7 lat i 10 miesięcy bezwzględnego więzienia.
15-letni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Uznaję oskarżonego za winnego!
W warszawskim sądzie zapadł wyrok, zdaniem wielu zbyt łagodny, dla kierowcy, który dwa lata temu drastycznie przekraczając dozwoloną prędkość, jadąc 134 km/h, śmiertelnie potrącił pieszego na pasach przy ulicy Sokratesa w Warszawie.
Życie stracił niewinny człowiek, żona straciła męża, syn ojca, rodzice syna, brat brata a znajomi bardzo dobrego przyjaciela.
Według policyjnych danych jedną z głównych przyczyn tragicznych wypadków jest właśnie nadmierna prędkość.
W czerwcu weszły w życie nowe przepisy.
Pierwszeństwo ma już nie tylko pieszy, który jest na przejściu, ale także ten, który dopiero wchodzi na pasy.
Jednak podobnie jak kierowcy piesi są zobowiązani do zachowania szczególnej ostrożności.
Robimy wszystko, aby wyeliminować nietrzeźwych kierowców z naszych dróg, aby nie siadali za kierownicę samochodu, bo to im się po prostu nie będzie opłacało.
Przecież to potencjalni zabójcy, podobnie jak piraci drogowi, którzy przekraczają w sposób niebotyczny prędkość.
Nie ma tolerancji dla piratów drogowych, którzy przekraczając prędkość mogą doprowadzić do tragedii.
To nagranie opublikowane przez portal tvp.info z zatrzymania Donalda Tuska przez policję.
Wiśniewo koło Mławy i jego czarna limuzyna.
To właśnie w tej miejscowości w sobotę szef Platformy Obywatelskiej pędził aż 107 km/h w miejscu, gdzie mógł jechać maksymalnie 50 km/h.
Pokazuje beztroskę i brak szacunku dla ludzkiego życia.
Ze zderzenia, w którym mógłby uczestniczyć rozpędzony pojazd Donalda Tuska, sam polityk prawdopodobnie wyszedłby bez szwanku, ale kto znalazłby się na jego drodze - czy to pieszy, czy rowerzysta - na pewno trafiłby do szpitala z poważnymi obrażeniami, o ile nie straciłby życia.
Zatrzymany przez policję Donald Tusk stracił prawo jazdy na 3 miesiące.
Ja nie jeżdżę 107 km/h w zabudowanym.
Tego nie wolno robić nikomu bez względu na to, kim jest, a politykowi szczególnie.
Nieważne na jakim jest stanowisku, każdego dotyczą te przepisy!
Takie reakcje rozumieją komentatorzy.
Wizerunek Donalda Tuska już został dawno nadszarpnięty, bo w momencie kiedy powrócił przywiózł ze sobą agresję, przywiózł ze sobą nieposzanowanie prawa, i to widać bardzo wyraźnie.
Jechanie z taką prędkością jest naprawdę czymś nieodpowiedzialnym.
W każdej chwili tam się mogło coś zdarzyć.
Mimo to słowo "przepraszam" z ust Donalda Tuska jak na razie nie padło.
Czy on w ogóle Polaków kiedyś za cokolwiek przeprosił?
Czy za Amber Gold przeprosił?
Czy on kiedykolwiek poczuł się do tego, co on zrobił źle?

---
W Niemczech prasa nie pierwszy już raz
---
Praca czy rodzina? - to pytanie z każdym rokiem traci na aktualności, bo jak wynika z badań, większość Polaków zwraca uwagę na politykę prorodzinną w miejscu pracy.
I dla pracowników, i dla pracodawców coraz ważniejszy staje się zdrowy balans pomiędzy udanym życiem zawodowym i równie udanym życiem prywatnym.
Zapytaliśmy o idealnego pracodawcę dla rodziców.
Wyrozumiały, słuchający i taki oferujący też coś od siebie.
Potrafiący zrozumieć, że rodzina jest na pierwszym miejscu.
Pozwoli wychowywać dziecko i pracować.
Żeby pracodawca rozumiał, że ludzie mają swoje rodziny, że potrzebują czasu, żeby go spędzić z rodziną.
Z badań przeprowadzonych przez Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej wynika, że 3/4 Polaków uważa, że pracodawca stworzył im dobre warunki do łączenia pracy z życiem rodzinnym.
Rewelacyjni pracodawcy, możemy pracować na pół etatu, na 3/4, w domu, jak jesteśmy mamami.
Coraz więcej firm wspiera zdrowy balans pomiędzy pracą a życiem prywatnym.
Jest miła rodzinna atmosfera.
W pracy mamy do siebie pełne zaufanie.
Przyjazny rodzinom pracodawca także wiele zyskuje.
Zmniejsza stres zawodowy, zmniejsza ryzyko wypalenia zawodowego, co za tym idzie zwiększa efektywność pracownika.
Nad tym, co oznacza i co powinno oznaczać w praktyce hasło "Pracodawca PRO FAMILIA", rozmawiali uczestnicy debaty zorganizowanej przez resort rodziny, który chce także zmian w Kodeksie Pracy.
I elastyczną pracę będą promowały, ale też będą chroniły kobietę, ale też ojca dziecka przed zwolnieniem, kiedy dziecko się urodzi.
Bo wyboru pomiędzy pracą a rodziną nie powinno być.
Postawiliśmy rodzinę, wsparcie dla rodzin w centrum polityki, którą realizujemy.
Chociaż
Pobierz
źródło: comment_1637608204YmBKUP3cdbALAAZljwkGFa.jpg