Wpis z mikrobloga

Kolejna podróż pociągiem podmiejskim i znów humor zepsuty. Ponad połowa ludzi bez maseczek albo z kinolem na wierzchu. Marzą mi się służby covidowe, do których sam bym wstąpił (nawet za trzykrotne zmniejszenie uposażenia). W ręku pałka rażąca prądem. Przechodzę po składzie i patrzę jak te wszystkie męty w popłochu zakładają maseczki. A który oporny, tego prądem raz! I już wraca debilowi jasność umysłu i zakłada maseczkę. A jakby któryś zaczął się pluć, że w necie na szurskiej stronie przeczytał, że to nic nie daje, że wolność (do zarażania innych tym syfem) to popracuję dłużej nad pacjentem i kolejne dawki woltów przywracają go do grona homo sapiens. No chyba, że trafiłby się jakiś konkretny szur to wówczas pieścić go tak długo prądem, aż trzeba będzie wyrzucić truchło za pociąg, gdzie jego miejsce. A ludzie, którzy dzisiaj nie mają ochoty i energii na użeranie się z szurskimi kretynami tylko by bili brawo.

Marzenia fajna rzecz, szkoda tylko, że w tym pisowskim bagnie, na takie służby nie ma miejsca, bo bezmózgi stanowią połowę wyborców tej śmiesznej partyjki.

#coronavirus #covid19 #marzenia
  • 1