Wpis z mikrobloga

Mam Mirki taką krótką historyjkę dla Was. Parę miesięcy temu Tata robiąc porządki na strychu domu u dziadków znalazł stare radio. Dokładnie to radio Diora Sonata z roku 1961. Nie działało, lampy do wyrzucenia, rączka gramofonu połamana, a igły w ogóle nie było. Jednym słowem do wyrzucenia. Ale to było Jego pierwsze radio w życiu jakie zapamiętał, to z niego w latach 70tych puszczał mojej Mamie płyty the Beatles (w sumie dzięki czemu ja przyszedłem na świat), no i postanowił z moją pomocą przywrócić je do życia. Lutowaliśmy, lakierowaliśmy ostro, nawet igłę dorobiliśmy sami, rączka sklejona, ale brakowało jednej lampy. Do wczoraj. Wczoraj z racji święta spotyka się przy grobach te dalsze rodziny, nie inaczej u nas. Spotkaliśmy dalekiego stryja, gadka szmatka i rozmowa nagle zeszła na dziadków. Tata wyskoczył z tematem radia, okazało się, że stryjo ma identyczny model, który miał zamiar wyrzucić, ale lampy cacuś. Dziś go do nas przywiózł. Od 8 rano robiliśmy to radio i w końcu się udało. Jestem dumny, a ojciec wyjął gin i odpalił sobie Cohena :) Specjalnie dla Was filmik, z piosenką o kotach ofc. #coolstory #muzyka #gimbynieznajo #radio #naprawa #starysprzet
zMazur - Mam Mirki taką krótką historyjkę dla Was. Parę miesięcy temu Tata robiąc por...
  • 7