Wpis z mikrobloga

Oooooo kurtka za 4 kafle. Ja bym się tak nie spinał ubiorem. Jak założę swoje najlepsze ciuchy to sklepowo mam na sobie jakieś 10 koła, a wydałem na nie niecałe 200 złotych. Lumpy. Płaszczyk japońskiej marki za cztery koła kosztował mnie ~70 złotych, szwedzka marynarka za dwa koła 40 złotych. Buty za tysiaka upolowałem w tk maxie za 80 złotych. Garniak za 4,5 koła wygrałem w konkursie. Jak dobrze popatrzę to na luzie 10 koła mogę na sobie założyć.

#bialorus
  • 7
@Kejran: lump lumpowi nierówny. Ja wyczaiłem taki co babka znalazła jakoś sposób na ściąganie ciuchów ze Szwecji, gdzie ludzie mają kupę siana i nie mają wyrzutów sumienia oddać płaszcza za naszą średnią krajową. I można dorwać takie złoto za grosze. Najlepsza przebitka jaką upolowałem to marynarka za 2.50 która w sklepie potrafi koło 2,5k kosztować. Wewnątrz podszewka była w jednym miejscu przetarta. Nic nie widać, mama załatała, a ja mam zajebistą
@GarGalin: dasz jakieś rady jak szukać takich okazji? ja byłem parę razy i niestety nic ciekawego (przynajmniej na mój wymiar, bo widziałem piękne spodnie z zakładkami, wysokim stanem i mankietami, ale były dużo za duże)
@jadzeg-gadzmarski: trzeba dobrego lumpa znaleźć. Sieciowe z mojego doświadczenia mają ok ciuchy, ale nic naprawdę zajebistego. Jakiś prywatny, pojedynczy lump. I trzeba ryć jak dzik w żołędziach. 99% rzeczy nie będzie dla ciebie, ale zwykle jest gdzieś zagrzebany jakiś fajny ciuch. Ja odkryłem swojego lumpa szukając lata temu stroju na halloween - marynarki czarnej żeby się przebrać za gościa z nightmare before christmas. Nie będę dobrej marynarki niszczył to chciałem znaleźć