Wpis z mikrobloga

@FestDziarskiHenk: Akurat wczoraj wpadłam na film na TVP Kultura, nigdy wcześniej nie oglądałam. Ciężko mi powiedzieć co jest lepsze, zbyt długo chyba żyłam tylko ze swoim wyobrażeniem z książki. :) Wg mnie konflikt/napięcie między McMurphym, a siostrą Ratched jednak książka oddaje lepiej. Ale film jest warty zobaczenia.

Edit. O właśnie! Wódz... :) A nie będę Ci spojlerować. Obejrzyj, zobaczymy czy dojdziemy do tych samych wniosków. :)
@Rohnin @Nolimit @rudy2007 @UczulonaNaAbsurd: Właśnie skończyłem film i kilka przemyśleń po:

- Czemu McMurphy nie był rudy jak na Irlandczyka i książkowy opis przystało (gra aktorska Nicholsona wiadomo :) )?

- Musze się nie zgodzić z Nolimit, wg mnie książka > film, który warto zobaczyć - #!$%@?ąc od luźnej interpretacji, pominięcia wielu istotnych wątków i zmiany w fabule - tak wiem, że gdyby realizować bardziej dokładnie książkę to film byłby nudny...
@FestDziarskiHenk: Zgadzam się z Tobą w zupełności. :) No może co do "Czarnuchów", to jednak wolałabym, aby film pokazał to co książka, czyli, że sanitariusze byli bandą skur^*%#nów znęcających się bez powodów na pacjentami. IMO jest to bardzo ważny wątek, zaraz po konflikcie McMurphy vs Ratched. Ale cóż, poprawność polityczna... ;)

Jak wspomniałeś wcześniej o Wodzu, to mnie olśniło czego mi tak bardzo brakowało w filmie. Właśnie jego!

Siostra Ratched była