Aktywne Wpisy
Gabewu +294
Zgubiłem portfel.
Następnego ranka, będąc jeszcze pod lekkim wpływem za bardzo się tym nie przejąłem, czekałem na rozwój sytuacji. Godzina 16.00, podjeżdża jegomość, z wyglądu typowy Mirek, w ręku mój portfel. Ucieszony biorę zgubę, pieniędzy w środku się nie spodziewałem, dokumenty są. Gość widzę spodziewa się jakiejś rekompensaty, a że nie miałem przy sobie żadnych pieniędzy, wziąłem jego telefon i adres. Akurat mieszkał 2 ulice dalej, więc powiedziałem, że podjadę za 2-3
Następnego ranka, będąc jeszcze pod lekkim wpływem za bardzo się tym nie przejąłem, czekałem na rozwój sytuacji. Godzina 16.00, podjeżdża jegomość, z wyglądu typowy Mirek, w ręku mój portfel. Ucieszony biorę zgubę, pieniędzy w środku się nie spodziewałem, dokumenty są. Gość widzę spodziewa się jakiejś rekompensaty, a że nie miałem przy sobie żadnych pieniędzy, wziąłem jego telefon i adres. Akurat mieszkał 2 ulice dalej, więc powiedziałem, że podjadę za 2-3
switcher20 +62
Lot nad kukułczym gniazdem - Kesey Ken
Książka ekstra, warto przysiąść do filmu albo wybrać się do teatru (w Śląskim będzie niebawem premiera)?
#bookmeter
@Little-Sister: jup, to miałem na myśli - rozważam czy się wybrać, jestem ciekaw jak będzie wyglądało kilka scen i jak będą przedstawione przemyślenia Wodza :)
Edit. O właśnie! Wódz... :) A nie będę Ci spojlerować. Obejrzyj, zobaczymy czy dojdziemy do tych samych wniosków. :)
- Czemu McMurphy nie był rudy jak na Irlandczyka i książkowy opis przystało (gra aktorska Nicholsona wiadomo :) )?
- Musze się nie zgodzić z Nolimit, wg mnie książka > film, który warto zobaczyć - #!$%@?ąc od luźnej interpretacji, pominięcia wielu istotnych wątków i zmiany w fabule - tak wiem, że gdyby realizować bardziej dokładnie książkę to film byłby nudny...
1. Książka jest słabo napisana.
2. Ekranizacja jest świetna.
3. Czynnik X - czyli Jack Nicholson.
Jak wspomniałeś wcześniej o Wodzu, to mnie olśniło czego mi tak bardzo brakowało w filmie. Właśnie jego!