Aktywne Wpisy
jegertilbake +449
Po tym jak sie zrobil hype na frytkownice beztluszczowe do ktorych bylem sceptycznie nastawiony stwierdzilem, ze jednak dokonam zakupu, bo nadarzyla sie dobra okazja kupic Ninja AF400 wiec raczej gorna polka jesli chodzi o tego typu sprzet.
Po 3 tygodniach korzystania jestem juz gotowy ocenic uzytecznosc tego typu urzadzenia i porownac wzgledem zwyklego piekarnika:
Na plus dla airfryera:
+ Ten model nie wymaga nagrzewania, moge wlozyc zarcie i bardzo szybko nabiera temp
Po 3 tygodniach korzystania jestem juz gotowy ocenic uzytecznosc tego typu urzadzenia i porownac wzgledem zwyklego piekarnika:
Na plus dla airfryera:
+ Ten model nie wymaga nagrzewania, moge wlozyc zarcie i bardzo szybko nabiera temp
lepaq +562
Tytuł: Życie jak w Madrycie
Autor: Arturo Pérez-Reverte
Gatunek: publicystyka literacka, eseje
ISBN: 8385468293
Tłumacz: Wojciech Charchalis
Wydawnictwo: Historia i Sztuka
Ocena: ★★★★★★★☆☆☆
Jakiś czas temu mój kolega wyjechał do Hiszpanii. Kilka dni wcześniej spotkaliśmy się na piwie, trochę pogadaliśmy. Śmialiśmy się z „polskiego piekiełka”, mówiliśmy między innymi o toczącej się w tamtym czasie medialnej dyskusji na temat odbierania czy obniżania emerytur funkcjonariuszom służb PRL.
No i pojechał. Kilka dni po tym jak dotarł dostałem od niego wiadomość: „Ty, #!$%@?, wiesz o czym tu piszą w gazetach? Chcą zabierać emerytury generałom z czasów Franco”.
Ta sytuacja przypomniała mi się w czasie lektury zbioru felietonów pana Péreza-Reverte. Bo kiedy czytałem o fragmentach hiszpańskiej rzeczywistości które opisywał miałem wrażenie, że pisze o Polsce. Tylko, dla niepoznaki albo dla celów artystycznych polskie nazwiska zastąpił latynoskimi. Był moment kiedy myślałem, że to moje wrażenie o podobieństwach między Hiszpanią autora a moją Polską to efekt wyboru tekstów do polskiego wydania. Ale nie, wyboru dokonał jakiś redaktor z kraju autora. W Polsce zostało przetłumaczone i wydane to, co zostało wybrane w Hiszpanii. Myślę, że to może być silna przesłanka za tym, że ludzkie wady i głupota są uniwersalne, niezależne od długości czy szerokości geograficznej. Tylko gdzieniegdzie objawiają się inaczej, nabierają jakichś miejscowych, charakterystycznych cech. Jak na przykład w Meksyku, o czym autor pisał w jednym z tekstów.
Tytuł oryginalnego, hiszpańskiego wydania to Con ánimo de ofender – Z zamiarem obrażania. I takie właśnie te teksty są. Czytamy mnóstwo o kretynach, imbecylach, cymbałach i pacanach. To mi się nie bardzo podobało. Brzmiało trochę tak, jakby autor był frustratem przekonanym o swojej racji. Choć tej akurat nie umiem mu odmówić, to sposób przekazu i tak mnie raził. Ale chyba Umberto Eco, który pisał o podobnych spostrzeżeniach w zupełnie inny sposób, poprzeczkę zawiesił bardzo wysoko. I to, że wcześniej czytałem to włoskie spojrzenie trochę wpłynęło na mój odbiór Życia jak w Madrycie.
Część tekstów podobała mi się bardziej – głównie te w tematach społecznych i politycznych, część mniej, cześć w ogóle. Czasami zastanawiałem się po te ostatnie w ogóle są tam zamieszczone. Jak na przykład ten o argentyńskiej tancerce tango. Miałem wrażenie że z autorem mamy jakiś rodzaj wzajemnego astygmatyzmu, to znaczy patrząc na to samo czasami widzimy to podobnie, czasami zupełnie inaczej, a czasami ja czegoś nie widzę w ogóle.
Autor nie jest w tym swoim widzeniu Hiszpanii odosobniony – wspomniałem już o Hemingwayu, dam jeszcze jeden przykład chyba mojego ulubionego hiszpańskiego protest songu.
Kolega z Hiszpanii wrócił po niecałych dwóch latach. Według jego relacji okazało się prawdą to, co w Komu bije dzwon pisał Hemingway, że francuski jest językiem dyplomacji, a hiszpański językiem biurokracji. Stwierdził, że Hiszpania na wakacje spoko, ale żyć tam to masakra. Widać wszędzie dobrze gdzie nas nie ma. Później posiedział trochę w Polsce, ale zaraz wyjechał do Irlandii.
Książkę poleciła mi @rassvet – ¡gracias, amiga!
Wpis dodany za pomocą tego skryptu
#bookmeter
Średnia ocena z Wykopu: ★★★★★★★☆☆☆ (7.0 / 10) (1 recenzji)
Następne podsumowanie tagu: 2021-12-01 12:00 tag z historią podsumowań »
Kategoria książki: reportaż, literatura faktu, prasa
Liczba stron książki: 168
Jesteś pierwszym recenzentem tej książki tutaj :)
Podobne książki:
1\. Dziennik (Jerzy Pilch)
2\. Zrób sobie raj (Mariusz Szczygieł) - najnowsza recenzja usera faramka ★★★★★ (9.0 / 10) - Wpis »
3\.
Uwielbiam Eco i właśnie przez niego zaczęłam czytać Pereza-Reverte (dla którego Eco jest wzorem). Również Perez-Reverte ma zróżnicowana prozę, więc jakbyś miał jakąś lukę w swoim harmonogramie czytelniczym...
A tak poważnie, to moim zdaniem, mimo że w zasadzie pisze on o tym samym co Eco, spostrzeżenia ma podobne (uderzające jest to, jak zbliżone do siebie są teksty o telefonach komórkowych w miejscach publicznych, ale nie chce
O kurde, szanować tego, który Cię pokonał, za to należy Ci się szacunek. ;)
Właśnie nie czytałem. Jest sens w takim wypadku podchodzić do Klubu Dumas? Czy przełożyć to na czas kiedy zmażę z mojej erudycji tę paskudną plamę ignorancji? Bo Hrabiego Monte Christo mam w planach
Myślę, że sama książka zachęci Cię do sięgnięcia po niektóre tytuły (chociażby żeby się przekonać, czy Pani Bovary to naprawdę smętna idiotka). I może nie Hrabiego Monte Christo, ale Trzech muszkieterów warto znać, chociażby dlatego, że bohaterzy książki mają swoje opinie na temat poszczególnych postaci i warto wcześniej wyrobić sobie swoją.