Wpis z mikrobloga

@TheOneWhoKnocks: No halo, ale jaki zdrowy rozsądek? To jest to w prawie określone, czy nie? Bo jak stwierdzasz, że nie i to sprawa zdrowego rozsądku, to kto temu lekarzowi zagwarantuje, że potem nie będzie go ścigać prokuratura za jego rozsądną decyzję? Tym bardziej, że śledztwa dotyczące powodów aborcji już po szpitalach są prowadzone.

kobieta umarła a mogła żyć.


Szkoda, że dalej nie widzisz winnych tej sytuacji. Jest chaos prawny, nie ma
@TenTypZez lekarz zawsze podejmuje ostateczna decyzję. Gdybym ja byl lekarzem, postąpiłbym tak jak Ci napisałem, ponieważ wiem że w przypadku zagrożenia życia matki, mam do tego prawo.

Nikt, mu tego nie zagwarantuje. Jak wybiera ten kierunek na studiach musi się z tym liczyć. Ale lepiej żeby umarła jedna osoba niż dwie
@TheOneWhoKnocks: No nie, po prostu dalej nie rozumiesz istoty problemu. Chodziło o określenie, jakie konkretnie przypadki kwalifikują się do tego zagrożenia życia matki i wskazanie, ze ryzyko wystąpienia sepsy takim jest, a nie sama sepsa.

Chłopie, ty próbujesz cały czas mnie podejść na jakąś sztuczkę, czy ty sero nie rozumiesz? Bo może ja lepiej spróbuję wytłumaczyć?
@TheOneWhoKnocks: No i jak sepsa wystąpiła, to zaczęli leczyć. Rozumiesz słowo więzienie za aborcję, gdy bezpośrednio nei jest zagrożone życie matki? Prokurator bez problemu mógłby wtedy ścigać takiego lekarza, bo przecież sepsy jeszcze nie było. A sama już niepewność w tym temacie spowodowana jest właśnie niejasnością tego kiedy można, a kiedy nie można, a jednocześnie gorliwością prokuratury w ściganiu takich przypadków. Teraz już zrozumiałeś, czy spróbować z obrazkami i piosenką?