Wpis z mikrobloga

W tym dniu, w polskiej tradycji pełnym metafizyki, autorefleksji i rozważań z gatunku memento mori ja chciałbym się zająć piekłem.
A mianowicie dzisiaj piekło zamarzło. Poważnie. Zamarzło do szczętu, hasają po nim mamuty i tygrysy szablozębne.

O co chodzi?

Oto amerykański "Newsweek" (periodyk głównego nurtu o raczej centro-lewicowym "bias") opublikował tekst dwóch utytułowanych naukowców pt. "Jak Fauci nabrał Amerykę" którzy bezlitośnie punktują doktora Fauciego. Tak, tego samego Fauciego, covidowego Mesjasza, którego portrety ludzie w Dystrykcie Kolumbia stawiają sobie na trawniku, jak urzędnicy KPZR portrety Stalina w gabinetach. Z tym że w przeciwieństwie do nich, z autentycznego przekonania. Tego samego Fauciego, o którym powstają książeczki dla dzieci. Tego samego Fauciego, który był spiritus movens polityk antycovidowych na całym świecie, piewcą lockdownów, orędownikiem maseczek i zwiastunem bezlitosnej Zarazy.

Ale do rzeczy, bo to nie rozprawka maturalna. W czym konkretnie rąbnął się Fauci? W skrócie: we wszystkim, w czym mógł.

1) totalnie zignorował ozdrowieńców i naturalnie nabytą odporność
2) zignorował różnice w śmiertelności między grupami ryzyka (przede wszystkim seniorzy), na których powinien skupić się program szczepień, zamiast tego forsując za wszelką cenę agendę szczepienia wszystkich jak leci: młodych, dzieci, ludzi w wieku produkcyjnym
3) wbrew wiedzy naukowej, forsował zamykanie szkół - czego katastrofalne efekty mogą ujawnić się dopiero po latach - ignorując że COVID to nie grypa (którą dzieciaki faktycznie mocno roznoszą), a transmisja "między" i "od" nich jest marginalna; do tego COVID jest dla nich praktycznie całkowicie niegroźny
4) forsował maski - o których już wiemy, że ich skuteczność w tzw. community setting jest zerowa albo całkowicie pomijalna, zamiast forsować np. częste wietrzenie pomieszczeń - które ma akurat udowodnioną, realną skuteczność
5) przesadnie skupił się na śledzeniu kontaktów (to akurat najmniejszy z jego grzechów) - które faktycznie ma sens np. w przypadku Eboli, w przypadku COVID - sprowadziło się głównie do gigantycznego marnotrawienia publicznych środków
6) niczym ten przysłowiowy gość z młotkiem, dla którego wszystko wokół wygląda jak gwóźdź, zignorował niepowetowane straty w pozostałych dziedzinach medycyny, którymi poskutkowało przestawienie wajchy na COVID - profilaktyka i leczenie m.in. onkologiczne, kardiologiczne, diabetyczne, psychiatryczne.

Podsumowując, drugoroczny asystent w McKinseyu, E&Y albo innej poważnej firmie doradczej po pierwszej, góra drugiej takiej wpadce dostałby wilczy bilet. Tymczasem Fauci ma się świetnie. Pozazdrościć.

#koronawirus #fauci
Pobierz Dutch - W tym dniu, w polskiej tradycji pełnym metafizyki, autorefleksji i rozważań z...
źródło: comment_1635792685dCaYwEsxJTysMOWtO8Vg6r.jpg
  • 14
Podsumowując, drugoroczny asystent w McKinseyu, E&Y albo innej poważnej firmie doradczej po pierwszej, góra drugiej takiej wpadce dostałby wilczy bilet. Tymczasem Fauci ma się świetnie. Pozazdrościć.


@Dutch: Fauci przetrwał, ale jego szef stracił pracę.

A mianowicie dzisiaj piekło zamarzło. Poważnie.


@Dutch: Zobaczymy co będzie dalej, na razie opublikowali to w dziale opinii i jako krytyków wybrali dwóch twórców GBD.
A mianowicie dzisiaj piekło zamarzło. Poważnie. Zamarzło do szczętu, hasają po nim mamuty i tygrysy szablozębne.

O co chodzi?

Oto amerykański "Newsweek" (periodyk głównego nurtu o raczej centro-lewicowym "bias") opublikował tekst dwóch utytułowanych naukowców pt. "Jak Fauci nabrał Amerykę" którzy bezlitośnie punktują doktora Fauciego


@Dutch: Trochę się z Tobą nie zgodzę w tym zdumieniu. Krytykę covidiańskiego szaleństwa, zwłaszcza wiosną ubiegłego roku (inna sprawa, że dla zdrowia psychicznego trzymam się obecnie od
@loginnawykoppl:

Krytykę covidiańskiego szaleństwa, zwłaszcza wiosną ubiegłego roku (inna sprawa, że dla zdrowia psychicznego trzymam się obecnie od tematu raczej z daleka) widziałem w NYT, Economiście, Atlanticu, Wyborczej i chyba nawet na Onecie.

To będziemy się pięknie różnić :) Nie jestem ekspertem od prasowym, ale New York Times dość konsekwentnie promuje covidianizm (w przeciwieństwie do New York Post #pdk ;).

The Economist chyba jako pierwszy rozdmuchał mityczny, w dużej mierze
Dutch - @loginnawykoppl: 
Krytykę covidiańskiego szaleństwa, zwłaszcza wiosną ubiegłe...
Wyborcza i Onet - no tu już zakładam że sobie żartujesz :)


@Dutch: nie, nie żartuję sobie. Co więcej, dam sobie głowę uciąć, że tekst z Wyborczej o tym jak w marcu ubiegłego roku odwoływane są operacje onkologiczne znalazłem gdzieś na Twoim profilu. A z Onetu poznałem choćby - jeżeli dobrze pamiętam - profesora Kunę. A jeżeli nie z Onetu to z podobnego równie "śmieciowego" portalu.

I ja absolutnie nie mówię,
@loginnawykoppl:

Co więcej, dam sobie głowę uciąć, że tekst z Wyborczej o tym jak w marcu ubiegłego roku odwoływane są operacje onkologiczne znalazłem gdzieś na Twoim profilu.

Wiem chyba o czym mówisz, o wywiadzie z Jackiem Jassemem, profesorem onkologii, też go jak na złość nie mogę wygrzebać w moich "archiwach". I tak, to chyba był Medonet. A np. TUTAJ "zwykły" Onet opublikował krytyczny wywiad z prof. Ryszardą Chazan. Mimo wszystko -
@loginnawykoppl:

No i warto nad tym pomyśleć. Ja na to co się z COVIDEm działo mam pomysł na pracę doktorską (o języku mediów właśnie)

Bardzo dobry pomysł.

No i mimo wszystko kilka przemyśleń na temat mediów po Twoim wpisie machnę ;)

Machaj i dziel się śmiało, jeśli będziesz miał taką chęć :)
@Dutch: "Wyborcza i Onet - no tu już zakładam że sobie żartujesz :)" mój sceptycyzm co do covidu wziął się właśnie z wyborczej. W styczniu i lutym miałem wykupioną prenumeratę i masowo czytałem o koronie. Dominowały tam raczej uspokajające teksty, dowiedziałem się stamtąd, że śmiertelność korony jest niska, rzadko zagraża komuś kto nie jest 80 letnim cukrzykiem i najprawdopodobniej będzie to istniało jako choroba sezonowa. Chociaż przyznaje, że to mogło wynikać
"Wyborcza i Onet - no tu już zakładam że sobie żartujesz :)" mój sceptycyzm co do covidu wziął się właśnie z wyborczej


Bo, jak na polskie warunki i cenę Wyborcza to jest zasadniczo dobra gazeta. ALE: po pierwsze, nie należy jej utożsamiać ze śmieciowym portalem gazeta.pl (swoją drogą ktoś kto w Agorze dzielił marki i jedną nazwał wyborcza, a drugą, zupełnie obcą gazeta zasługuje na marketingową Nagrodę Darwina xD). Po drugie zaś,
@loginnawykoppl: jeszcze bym dodał, że wbrew stereotypom to mimo wszystko prawicową gazeta. Jasne są tam true lewicowi autorzy jak Orliński, ale główny rdzeń to taki umiarkowany mieszczański kon-lib. "jedna strona zawsze będzie robiła dokładnie to co mówi druga tylko odwrotnie xD" true, był nawet wątek, że korona to kara za LGBT i dowód na upadek zachodu. Później te same miśki, rzuciły się na plandemię, Gatesa itp.