Wpis z mikrobloga

5.00 rano. Żona budzi cię byś szedł po bułki dla niej i dla dzieci. Wstajesz i idziesz. Ona śpi dalej. Przewraca się na drugi bok, myśląc, że to dla ciebie kara.

Ubierasz czapkę i płaszcz. Wychodzisz. Mijając róg ulicy w powietrzu wyczuwasz zapach świeżo wypiekanych bochnów chleba. W oddali widzisz żółte światła rozświetlające wnętrze piekarni. Uśmiechasz się pod nosem. Napawasz się zapachem. Masz 30 lat i taki widok przed sobą ( ʖ̯)
jmuhha - 5.00 rano. Żona budzi cię byś szedł po bułki dla niej i dla dzieci. Wstajesz...

źródło: comment_1635395641MNYgW0OoxFqB64z6y4PQwI.jpg

Pobierz
  • 48
  • Odpowiedz
  • 91
@jmuhha wszystko się niby zgadza, ale z rana to prędzej poczujesz smród palonych śmieci przez sąsiada niż zapach chleba :/
  • Odpowiedz
  • 207
@jmuhha
wychodzisz przed klatkę
zapalasz papierosa
idziesz do żabki po monke
walisz przed klatką schodową
szybki pacierz żeby nie zabiła
gasisz drugiego szluga
wracasz oo cichu do łóżka
- gdzie bułki? - słyszysz
odbija ci się miętowa
- nie było - odpowiadasz zapadając w sen...
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 20
@jmuhha: okazuje się że jesteś pod piekarnią o 5:30 a otwierają o 6:00. Stoisz pół godziny na mrozie bez sensu bo i tak wszyscy w domu wstają o 7:00.
  • Odpowiedz
@jmuhha: Taki opis to wygrywa życia, ale niestety takie coś możesz mieć na urlopie w domu. Co to za urlop? A jak nie urlop, to na 6 do rurki i jedyne co z tego chleba będzie ktoś miał to byle jaka kanapka z byle jaką wędliną, byle szybko bo korki. Ale lubię sobie myśleć że 1 na 1000 osób tak ma. Wtedy życie rodzinne jest szczęśliwe, a bez tego to jestesmy
  • Odpowiedz