Wpis z mikrobloga

Wracałem z siłowni, gdy po opuszczeniu autobusu i przejściu 25 metrów zauważyłem kota pod drzewem. Siedział sobie grzecznie i miauczał. Przechodzę obok niego i zerkam sobie luźno myśląc, że się spłoszy. Ale nie po co. Ten #!$%@? sierściuch wbiegł mi pod nogi i zaczął się łasić do moich nóg, które mu zbyt szybko uciekały. Musiałem zwolnić żeby go nie kopnąć. #!$%@? szedł za mną pod sam dom (10 minut), gdzie po moim zamknięciu furtki wskoczył przez plot i o niemal nie wbił mi się do domu. Koszmar ;___; To pewnie policyjny i szukał narokotykuff.

#coolstory #aleniesmieszne #nobodykiers
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@tomy86: Ale on się łasił nawet do betonowego słupa. Miał jakiegoś guza na głowie i wydaje mi się, że pokiereszowane oko... A idź pan w #!$%@?. Czuję się teraz prześladowany.
  • Odpowiedz
@tHoePs: Obecnie za nic nie chcemy nowych zwierząt. Jesteśmy niecały miesiąc po tym jak mój pies odszedł z tego świata, więc nikt z domowników nawet o nowym sierściu nie myśli. Dodatkowo nie wziąłbym z ulicy, a ze schroniska.

Ale jak podasz adres to będzie we wtorek u ciebie w ślicznym wielkim pudle od tv.( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Svetlan: ;_; problem z kotami jest taki, że nie wiadomo na początku czy jest łowny czy nie. ja mam świnki, musiałbym wziąć takiego, który nie będzie na nie polował.
  • Odpowiedz