Wpis z mikrobloga

Mirki, słuchajcie jaka beka, będzie #coolstory, ale prawdziwe, nie #pasta i nie #miud. I nie #heheszki! Choć #beka jest xD

Mianowicie, uczę się daleko od domu, więc mieszkam w internacie, a do szkoły (obskurny stary budynek) dojeżdżam pociągiem. I zawsze było normalnie, ale w tym roku jechała ze mną ekipa, która ewidentnie przesadziła z #marihunaen xD.

Nawet nie wiem, jak się dostali w tym stanie na pociąg (nie wiem, kto projektował peron, ale dotarcie jest do niego idiotyczne), w każdym razie jechali ze mną w przedziale:

loszka - w sumie teraz do 4/10, ale za parę lat ewidentnie będzie 9/10, a może i 10/10, więc #ruchalby ale gdy podrośnie xD i zmądrzeje XD.

I koleś - który za bardzo się bawił prądem, bo ma niezłego babola na czole. Blizna jak skurczybyk, zresztą sam mówi, że oberwał Voltem w mordę.

I chyba ta dwójka nieźle się zaciągnęła marihuenem, bo biegają po internacie z miotłami drąc się, że latają i kopią w ziemi drąc się, że szukają jakiegoś cudownego kamienia xD

Ale i tak mi nie wierzycie, bo jestem rudy, co? :<

#simperstory
  • 6