Wpis z mikrobloga

@MasterOfShadows @Zales360 mi się wydaje jednak, że to co Rockstar #!$%@? od 5+ lat to nie jest ich decyzja. Stali się zbyt duzi i do sztabu weszli smutni panowie od ich wydawcy, którzy temperują ich od środka.

Tylko przypomnę, że R* jest całkowicie zależne od firmy TakeTwo, która ma na koncie takie akcje jak promowanie kasyna na mikropłatności jako najważniejszego elementu produkcji w grze NBA 2K20
  • Odpowiedz
@MasterOfShadows: Najsmutniejsze jest to, że tacy ludzie jak Jack Thompson przestaną być potrzebni, bo lpgowi pracownicy i strach przed linczem w social media załatwią sprawę i stopniowo będą w Rockstarze pozbywać się "nieakceptowalnych treści". Już teraz konkurencja robi to samo z nowym Saints Row, które będzie pośmiewiskiem na tle "niegrzecznych" i kontrowersyjnych poprzednich części.
  • Odpowiedz
@conormacgregor @Simple-Man

Ale wcześniej nie było GTA Online.
Kontrowersja dobrze się sprzedaje jak jest jednorazowa, bo się narobi szum i ludzie będą chcieli kupić dla samego faktu bycia antysystemowym. Dlatego było tak dużo nowych części GTA i zapowiadano co chwilę następne.

I wtedy weszło całe na biało GTA: Online, które rozbiło bank. Ludzie wciąż kupują podstawkę dla samego online lata po premierze, a mikrotranzakcje przynoszą
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@MechanicznyTurek: przecież oni nigdy nie byli pasjonatami, a zawsze nastawiali się na jak największy zysk. Nawet to, że nowe GTA zawsze wychodziło na konsole, a później robili #!$%@? port na pc. Tez chodziło o kase. Teraz weszło online i póki ludzie grają to nowe GTA nie wyjdzie. Jak zaczną spadać dochody, to wtedy szybko je zobaczymy
  • Odpowiedz